Osama Bin Laden zginął 2 maja 2011 roku, a jego śmierć odbiła się szerokim echem na całym świecie. Był jednym z najbardziej poszukiwanych terrorystów w historii, a jego ostatnie chwile długo owiane były tajemnicą.
W swojej powieści pt. „The Operator” Robert O’Neill postanowił zdradzić szczegóły ostatnich chwil przywódcy Al-Kaidy. To właśnie O’Neill brał udział w operacji amerykańskich komandosów z Navy Seals i oddał w stronę Bin Ladena decydujące strzały.
Cała akcja miała miejsce na terenie Pakistanu, w strzeżonej rezydencji w Abbottabadzie. Komandosom udało się wedrzeć do środka, a Bin Ladena odnalazł właśnie Robert O’Neill. – Spojrzałem w prawo w stronę drugiego pokoju. Osama Bin Laden stał tuż obok wejścia, naprzeciw łóżka. Był wyższy i szczuplejszy niż to sobie wyobrażałem. Tak samo jego broda – krótsza, a włosy bardziej siwe – zdradza szczegóły komandos.
O’Neill pisze również o momencie, w którym oddał decydujące strzały w stronę lidera Al-Kaidy. – Naprzeciw niego stała kobieta. Ręce trzymał na jej ramionach. Decyzję podjąłem w mniej niż sekundę. Wycelowałem ponad prawym ramieniem kobiety i pociągnąłem dwukrotnie za spust. Bin Laden upadł. Oddałem jeszcze jeden strzał. Tym razem w głowę. Dla pewności – zdradza.
Czytaj także: USA: Donald Trump deklaruje gotowość spotkania się z Kim Dzong Unem