Prezydent Polski Andrzej Duda w wywiadzie dla TVP Historia użył bardzo mocnych słów. Stwierdził, że na wielu eksponowanych stanowiskach w Polsce zasiadają dziś potomkowie tych ludzi, którzy kiedyś pomagali sowieckiemu okupantowi.
– Dzisiaj dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej, którzy walczyli o utrzymanie sowieckiej dominacji nad Polską, zajmują wiele eksponowanych stanowisk w różnych miejscach. Nigdy nie będą chcieli się zgodzić na to, żeby prawda o wyczynach ich ojców, dziadków i pradziadków zdominowała polską narrację historyczną, będą zawsze przeciwko temu walczyli – mówił prezydent
W czasie rozmowy prezydenta z TVP Historia padło pytanie skierowane do polskiego przywódcy na temat wypowiedzi krytyków, którzy uważają, że prezydencka polityka historyczna za bardzo koncentruje się na Żołnierzach Wyklętych.
– Bardzo wiele wpływowych miejsc we współczesnej Polsce zwłaszcza po 1989 r. w mediach i innych wpływowych instytucjach, fundacjach, zajmują osoby, których rodzice czy dziadkowie aktywnie walczyli z Żołnierzami Wyklętymi w ramach utrwalania ustroju komunistycznego, czyli krótko mówią byli zdrajcami – dzisiaj byśmy tak powiedzieli wprost, ja w każdym razie bym tak powiedział – odpowiedział na pytanie prezydent.
Politycy jednej z partii opozycyjnej Nowoczesna.PL stwierdzili, że nie zgadzają się ze słowami Andrzeja Dudy. Według Scheuring-Wielgus wystarczy ukarać winnego, a nie dzieci. W swojej wypowiedzi za przykład podała… Andrzeja Dudę, którego obwinia za niszczenie państwa prawa.