Marcin Komorowski, był gracz m.in. Legii Warszawa, Tereka Grozny oraz reprezentacji Polski, udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”. Odniósł się w nim do swoich problemów ze ścięgnem Achillesa, które pojawiły się w 2015 roku i trwają do dnia dzisiejszego.
Problemy Komorowskiego zaczęły się we wrześniu 2015 roku, gdy był jeszcze zawodnikiem Tereka Grozny. Piłkarz zdradził, że w tamtej chwili do wyboru miał dwie opcje: poddać się rehabilitacji lub zdecydować się na operację. Jak sam przyznaje, w obu przypadkach planowany czas powrotu do pełnej sprawności wynosił mniej więcej tyle samo, w związku z czym wyraził zgodę na przeprowadzenie zabiegu. Od tamtego momentu rozpoczął się koszmar, z którym doświadczony obrońca walczy do dnia dzisiejszego. Zdecydowałem się na zabieg. Zależało mi na czasie, bo zbliżały się mistrzostwa Europy we Francji, na które miałem nadzieję się załapać. Operację przeprowadził doktor Jaroszewski i… do dziś nie wiem, co poszło nie tak. W grudniu zacząłem bowiem trenować z zespołem, ale noga tak mnie bolała, że nie mogłem wytrzymać. Po tygodniu pobytu w Czeczenii wróciłem więc do Polski – powiedział.
Piłkarz opowiada, że po konsultacjach z klubowym lekarzem Tereka ustalono, iż najpierw odpocznie po zabiegu, a następnie wróci na kolejny okres przygotowawczy. Gdy Komorowski pojechał z drużyną na obóz, ból dał znać o sobie po raz kolejny do tego stopnia, iż zawodnik nie mógł chodzić. Polak wrócił do kraju, gdzie przeszedł kolejny zabieg. Zanim wróciłem, skończył mi się kontrakt z Terekiem. Niestety, ból wciąż nie mijał, więc tuż przed EURO doktor Jaroszewski zdecydował, że należy przeprowadzić kolejną, trzecią operację. Ona jednak w niczym nie pomogła, a wręcz przestałem wtedy już normalnie chodzić – powiedział i dodał, że po tej operacji udał się na konsultację do holenderskiego lekarza, który operował m.in. Cristiano Ronaldo. Tam usłyszał, że jego Achilles jest najprawdopodobniej naderwany. Dalej scenariusz był ten sam. Kolejna operacja, przeprowadzona 16 września ubiegłego roku i… żadnej poprawy. Lekarze rozkładają ręce.
Komorowski przyznaje, że cały czas się rehabilituje, jednak nie ukrywa, że coraz częściej traci wiarę w to, że uda mu się wrócić na boisko. Zdradza również, że ból, który mu towarzyszy jest nie do wytrzymania. Najgorzej było, gdy chodziłem na rehabilitację i spotykałem innych piłkarzy, jak choćby Filipa Starzyńskiego czy Krzyśka Mączyńskiego. Oni wszyscy wracali do zdrowia, a ja zostawałem. Można się było załamać. Ciągle zadaję sobie pytanie, czy będę jeszcze kiedykolwiek normalnie chodził, czy ktoś jest w stanie mi pomóc – mówi.
Cały wywiad TUTAJ.
Marcin Komorowski zaliczył 13 występów w reprezentacji Polski. Zdobył w nich jedną bramkę (w meczu z RPA, wideo poniżej). Gdyby nie kontuzja, miał szansę znaleźć się w kadrze na Euro 2016. Adam Nawałka powoływał go bowiem do kadry podczas spotkań eliminacyjnych.
Popularny „Komor” w Polsce kojarzony jest głównie z występami w Legii Warszawa, z której wyjechał do Tereka Grozny. Zawodnik przywdziewał również trykoty m.in. Zagłębia Sosnowiec oraz Polonii Bytom.
źródło: Przegląd Sportowy
Fot. YouTube/Łączy nas Piłka