Walka Mariusza Pudzianowskiego z Tyberiuszem Kowalczykiem na gali KSW 39 Colosseum, miała mnóstwo podtekstów. Wszystko ze względu na fakt, iż panowie przez wiele lat rywalizowali w zawodach Strongman, gdzie regularnie zwyciężał „Pudzian”. Jak się okazało – nie inaczej było sobotniego wieczoru na Stadionie Narodowym.
Walka Pudzianowskiego z Kowalczykiem trwała 2 minuty 50 sekund (2 rundy). „Pudzian” kontrolował przebieg pojedynku i regularnie obijał Kowalczyka, co jakiś czas wdając się z nim w regularną bijatykę, w której niekiedy zapominał o trzymaniu gardy i zupełnie się odsłaniał. Znacznie mniej doświadczony zawodnik nie potrafił jednak tego wykorzystać.
Pudzianowski zadał Kowalczykowi mnóstwo kopnięć, które sprawiły, iż fighter miał problemy z utrzymaniem się na nogach. Koniec, końców – zwyciężyła brutalna siła. „Pudzian” dopadł swojego rywala w parterze i wyprowadził na jego głowę prawdziwy grad ciosów. Po chwili na twarzy Kowalczyka pojawiła się krew, a umęczony zawodnik ostatecznie odklepał.
Czytaj także: Wyniki KSW 39 Colosseum. Wszystkie walki w jednym miejscu! [WIDEO]
Łokcie @PudzianOfficial wybiły Tyberiuszowi z głowy chęć dalszej walki #KSW39 #KSWColosseum pic.twitter.com/dohZHBvNpP
— KSW (@KSW_MMA) 27 maja 2017
To drugie zwycięstwo z rzędu „Pudziana” na KSW. Na poprzedniej gali były strongman pokonał Pawła „Popka” Mikołajuwa. Wcześniej odnotował jednak dwie porażki: najpierw z Peterem Grahamem, a następnie z Marcinem Różalskim.
źródło: Twitter/KSW, wMeritum.pl
Fot. TT/KSW