Sobotnia gala KSW obfitowała w sportowe emocje, ale nie zabrakło też chwili zadumy. Organizatorzy zawodów we wzruszający sposób postanowili uczcić pamięć o słynnym muzyku Zbigniewie Wodeckim, który zmarł niespodziewanie 22 maja bieżącego roku.
Tego prawdopodobnie niewielu się spodziewało. Podczas sobotniej gali KSW na Stadionie Narodowym w Warszawie był czas na chwilę zadumy. Organizatorzy postanowili odda hołd zmarłemu niedawno Zbigniewowi Wodeckiemu. Oddajmy mu szacunek. Prosimy o chwilę refleksji. – zapowiedział spiker.
Z głośników rozbrzmiał jeden z hitów zmarłego muzyka pt. „Szczęście jest we mnie”. Na telebimie wyświetlały się fotografie ukazujące Wodeckiego. Cała publiczność zgromadzona na Stadionie Narodowym powstała i w skupieniu oddała hołd zmarłemu muzykowi. Brawa dla organizatorów. – skomentował tn moment Mariusz Pudzianowski na swoim Facebooku.
Czytaj także: Wodecki opowiada żart o... własnej śmierci. Internauci wspominają słynnego muzyka [WIDEO]
Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja, miał 67 lat. Był słynnym muzykiem i piosenkarzem. Przebywał w szpitalu gdzie przechodził zabieg na serce. Nieoczekiwanie 8 maja doznał rozległego udaru mózgu. Kilkanaście dni później zmarł. Informacja o śmierci Wodeckiego pojawiła się na jego oficjalnej stronie internetowej.
W piątek 5 maja Zbigniew Wodecki przeszedł w Warszawie operację bypass-ów. Jeszcze w niedzielę czuł się dobrze i rozmawiał z bliskimi. Niespodziewanie 8 maja nad ranem doznał rozległego udaru mózgu. Mimo niezwykłej woli życia i staraniom lekarzy udar dokonał nieodwracalnych obrażeń. Odszedł od nas w dniu 22. maja w jednym z warszawskich szpitali. Żona i dzieci byli przy nim. Zostanie pochowany w ukochanym Krakowie. – czytamy w krótkim komunikacie zamieszczonym na oficjalnej stronie internetowej Zbigniewa Wodeckiego.
Źródło: wmeritum.pl; Facebook.com/Pudzianowski
Fot.: Facebook.com/Pudzianowski