Portal Niezalezna.pl informuje o sytuacji, do której doszło na warszawskim Grochowie. Do mieszkania, w którym przebywało trzech Hindusow wtargnęła grupa Polaków. Wywiązała się bijatyka. Nieoficjalnie mówi się, iż jeden z obcokrajowców próbował wcześniej podrywać koleżankę mężczyzn, a tzw. „wjazd na chatę” był po prostu odwetem.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po godzinie 21. Policja otrzymała zgłoszenie o napaści do Polaka, znajomego poszkodowanych cudzoziemców, który podczas awantury również przebywał w mieszkaniu.
Niezalezna.pl podaje, że do mieszkania na warszawskim Grochowie wtargnęła grupa mężczyzn, którzy wdali się w awanturę z przebywającymi w nim obcokrajowcami, według relacji portalu, Hindusami. W ruch poszły pięści, w wyniku czego ucierpieli lokatorzy mieszkania. Jeden z nich trafił do szpitala. Policja poinformowała, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Czytaj także: O Polkach i śniadych książętach, moim zdaniem
Dziennikarze Niezaleznej przyznają, że liczba Polaków, którzy wdarli się do mieszkania Hindusów nie jest znana. Wiadomo jednak, że jeden z nich został zatrzymany. Mężczyzna, co potwierdzili funkcjonariusze, nie był wcześniej karany. Na tę chwilę nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Dalsze kroki podjęte zostaną zapewne po przesłuchaniu poszkodowanego, który zeznania złoży po wyjściu ze szpitala.
Według informacji portalu powodem ataku był… wątek obyczajowy. Jak powiedziała nam nieoficjalnie osoba znająca sprawę, żadne kwestie ksenofobiczne, czy rasistowskie nie wchodzą tutaj w grę. Świadczyć o tym chociażby ma fakt, że pobito jednego z mężczyzn przebywających w mieszkaniu. Ustaliliśmy, że poszło o kobietę – czytamy. Jeden z Hindusów miał bowiem zbyt nachalnie zalecać się do młodej kobiety, koleżanki mężczyzn, którzy później wtargnęli do mieszkania obcokrajowców.
źródło: niezalezna.pl
Fot. maxpixel.freegreatpicture.com