Stanisław Tyszka z Kukiz’15 był gościem w „Salonie politycznym Trójki”. Wicemarszałek sejmu tłumaczył, że widzi bardzo prostą analogię między Bartłomiejem Misiewiczem a Małgorzatą Sadurską. Jak mówił, w obu przypadkach nie liczą się kompetencje, a wierność partii.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, Małgorzata Sadurska planuje transfer ze świata polityki do świata biznesu. Chodzi o objęcie posady w państwowej spółce PZU. Dotychczasowa szefowa Kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy ma zostać wiceprezesem spółki.
Z funkcji wiceprezesa PZU zrezygnował b. poseł PiS Andrzej Jaworski, w związku z tym Sadurska może zająć jego miejsce w zarządzie. PZU informowała w komunikacie z 29 maja, że przyczyną rezygnacji Jaworskiego jest „realizacja zadań nakreślonych w czasie powołania na Członka Zarządu PZU SA w dniu 13 maja 2016 roku”. Małgorzata Sadurska ma zostać powołana do zarządu już w najbliższym tygodniu.
Jak poinformował w czwartek rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński, Małgorzata Sadurska złożyła rezygnację z funkcji szefowej Kancelarii Prezydenta, rezygnacja została przyjęta.
Tyszka podkreślił, że Małgorzata Sadurska nie miała doświadczenia w biznesie, szczególnie w ubezpieczeniach. Do tej sprawy odniósł się marszałek Senatu z PiS, który powiedział, że najważniejszą kompetencją już byłej pani minister jest lojalność. Czy to najważniejsza umiejętność przy zarządzaniu olbrzymią spółką ubezpieczeniową? – pytał Tyszka na antenie radiowej Trójki.
Źródło: Facebook.com/StanislawTyszka, YouTube.com/PolskieRadio