Choć od ostatniego zamachu w Londynie minęło już kilka dni, to dopiero teraz na światło dzienne wychodzą kolejne fakty. Bohaterką brytyjskich mediów została Magdalena Antolak. W chwili ataku zamachowców, Polka znajdowała się w samym centrum wydarzeń. Dzięki przytomności umysłu zdołała uratować nie tylko siebie, ale również wiele innych osób.
Polka jest na co dzień menadżerką jednego z pubów znajdującego się naprzeciwko Borough Market. 3 czerwca to tam miał miejsce krwawy zamach terrorystyczny. W okolicy znajduje się wiele kawiarni i barów. Napastnicy najpierw staranowali ludzi samochodem, a później atakowali przypadkowych przechodniów nożami.
Wielu ludzi wbiegało do okolicznych lokali w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. Takim okazał się też pub Wheatscheaf, w którym menadżerem była właśnie Magdalena Antolak. Polka nie wpadła w panikę, ale po ukryciu ludzi zabarykadowała drzwi wejściowe przy użyciu beczek z piwem.
W pewnym momencie islamscy terroryści dostrzegli ludzi ukrywających się wewnątrz lokalu. Próbowali wedrzeć się do środka i wymordować przebywające wewnątrz osoby. Uderzali w drzwi, ale były na tyle dobrze zabarykadowane przez Polkę, że nie byli wstanie ich sforsować.
Jeden ze świadków opisuje chwilę ataku. Nikt nie wiedział co się dzieje, ale gdy ukrywający się ludzie dostrzegli trzech spokojnie idących ulicą mężczyzn, domyślili się, że to zamachowcy. Ci próbowali wedrzeć się do lokalu. Świadkowie widzieli na jednym z napastników przypięty pas z jakimiś pojemnikami. Byli przekonani, że to ładunki wybuchowe, które terrorysta za chwilę zdetonuje. Później okazało się, że to była atrapa.
Wkrótce na miejscu pojawiła się policja, która zastrzeliła napastników. Funkcjonariusze poinformowali ukrywających się ludzi, że muszą natychmiast opuścić okolicę, bo wszystko musi zostać dokładnie sprawdzone przez policyjnych techników.
Magdalena Antolak nie zdążyła nawet zabrać pieniędzy. W mieście panował chaos komunikacyjny. Nie była w stanie dotrzeć do miejsca zamieszkania. Postanowiła więc przenocować w którymś z okolicznych hoteli. Obsługa jednak odmówiła ponieważ… Polka miała ze sobą psa. Scenariusz powtórzył się również w innych hotelach. Magda jest bohaterką i mimo jej rozpaczliwej sytuacji, personel hotelowy nie chciał jej pomóc. – powiedział znajomy Polki w rozmowie z „The Sun”.
W wyniku zamachu życie straciło 7 osób, a 50 zostało rannych.
Źródło: fakt.pl; dailymail.co.uk
Fot.: Facebook.com