Krzysztof Szczerski, szef gabinetu Prezydenta RP, na antenie polskiego radia odniósł się do słów Witolda Waszczykowskiego, który dzień wcześniej wyraził swoje niezadowolenie z powodu opóźniania przez Andrzeja Dudę wręczania nominacji ambasadorskich. Szczerski w mocnych słowach skrytykował szefa MSZ, wskazując, że jego wypowiedź była „szkodliwa i gorsząca”.
W rozmowie z reporterem RMF FM Patrykiem Michalskim Witold Waszczykowski oświadczył, że przez „brak prezydenckiego podpisu” pracy nie może rozpocząć zacząć dziewięciu wybranych ambasadorów. Szef polskiego MSZ wskazał, ze na biurku Andrzeja Dudy leży kilka wciąż niepodpisanych nominacji, m.in. ambasadorów RP w Kanadzie, Tajlandii i Korei Południowej.
Jak zapewnił Waszczykowski, nominowani to osoby wykształcone, z dużym doświadczeniem w dyplomacji. Staramy się znaleźć ekspertów od danego kraju, przechodzą praktycznie bez zarzutów komisje sejmową i senacką. Oczekuję więc wyjaśnień, o co chodzi – powiedział szef MSZ.
Do słów Witolda Waszczykowskiego odniósł się na antenie radiowej Jedynki prezydencki minister Krzysztof Szczerski. Wskazał, że przynoszą one zgorszenie w środowisku dobrej zmiany i nigdy nie powinny były paść.
Żaden minister, zwłaszcza tego rządu, wobec tego prezydenta nie ma prawa wypowiadać tego typu słów. Pan minister Waszczykowski się pomylił w swoich twierdzeniach. Jeśli jego urzędnicy wprowadzili go w błąd, to jest to sprawa działalności MSZ – dodał.
Takie słowa nie powinny były paść. Sugeruję panu ministrowi Waszczykowskiemu podjęcie teraz działań na rzecz odbudowy dobrej relacji z głową polskiego państwa. Tak gorliwych działań, jak gorliwie podpisuje się pod sukcesami pana prezydenta, kiedy one następują jeśli chodzi o Radę Bezpieczeństwa, czy jeśli chodzi o przyjazd prezydenta Donalda Trumpa do Warszawie, czy jeśli chodzi o szczyt NATO – podkreślił Szczerski.
Źródło: polskieradio.pl, rp.pl