Wydarzenia z 10 czerwca na Krakowskim Przedmieściu wywołały wiele kontrowersji. Nie inaczej zapowiadają się obchody miesięcznicy smoleńskiej w lipcu, swój udział zapowiedział m.in. Władysław Frasyniuk i Lech Wałęsa. Na doniesienia o obecności byłego prezydenta ostro zareagowali stoczniowcy, którzy chcą… sami wynieść Wałęsę z Krakowskiego Przedmieścia.
Obchody miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca w Warszawie przebiegały w atmosferze kontrowersji związanych z protestem Obywateli RP. Tymczasem zbliża się 10 dzień lipca i kolejna manifestacja. Obywatele RP już zapowiadają, że będą protestować przeciwko PiS. Prócz Władysława Frasyniuka udział w niej weźmie Lech Wałęsa.
Były prezydent podkreśla, że weźmie udział w kontrmanifestacji przez wzgląd na potraktowanie Władysława Frasyniuka 10 czerwca. Przypomnijmy, że opozycjonista próbował zatrzymać przemarsz osób obchodzących miesięcznice i został wyniesiony przez policję. Ostatnio media poinformowały, że w związku z incydentami Frasyniukowi zostały postawione zarzuty m.in. naruszania nietykalności funkcjonariusza.
Czytaj także: Lech Wałęsa trafił do szpitala z poważnymi problemami. Frasyniuk opublikował oświadczenie [FOTO]
Na temat kontrmanifestacji i udziału w niej byłego prezydenta Lecha Wałęsy postanowili wypowiedzieć się stoczniowcy z „Solidarności”. „Jeżeli on chce konfrontacji, to będzie ją miał. To nie policja wyniesie go z Krakowskiego Przedmieścia, a stoczniowcy” – powiedział w rozmowie z Wirtualną polską Karol Guzikiewicz z „Solidarności”.
Decyzja stoczniowców w sprawie wyjazdu do Warszawy ma zapaść w ciągu najbliższych dni. Jednak wiele wskazuje na to, że jest to tylko formalność. Guzikiewicz podkreśla, że obecne zachowanie Wałęsy jest skandaliczne. Według niego najlepiej obrazuje to fakt, że chce „protestować ramię w ramię z KOD, ekipą związaną z SB, z ich potomkami”- powiedział.