Wiele wskazuje na to, że po raz kolejny zrobi się głośno w sprawie relacji Polek z Egipcjanami. Wszystko za sprawą Agnieszki Pyszczorskiej z Poznania, o sprawie której donosi Fakt24.pl.
Cała sprawa sięga 2010 roku. Wówczas Agnieszka i Ayman poznali się w słynnym ostatnio kurorcie Hurghada. Stał on się znany w ostatnim czasie przede wszystkim w związku ze śmiercią Magdaleny Żuk.
Egipcjanin wystąpił w dziewiątej edycji programu „Mam talent”. Występował tam jako tancerz z ogniem i mieczami. Wkrótce potem okazało się, że prywatnie w życiu pary nie było tak ciekawie.
Agnieszka i Ayman wspólnie wyjechali do Egiptu. Jak wyznaje Polka w rozmowie z Fakt24.pl, Egipcjanin znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. – Wykorzystał ją [chorobę swojej matki – przyp. red.], by ściągnąć mnie i dzieci do Egiptu. Urządził mi prawdziwe piekło na ziemi. Bił mnie, znęcał się nade mną psychicznie. Wywoził związaną na pustynię, kaleczył nożem. Do dzisiaj mam blizny. Gdy wyjechał do Polski na czas występów w „Mam talent”, uwięził mnie u swojego brata. A jak wrócił, kupił mi bilet do Niemiec i zmusił do powrotu do kraju. Dzieci zostały w Egipcie – mówi Polka.
Okazuje się bowiem, że mężczyzna przetrzymuje prawdopodobnie w Egipcie dwójkę dzieci. Agnieszka Pyszczorska nie wie jednak, co się z nimi dzieje. Wygrała wprawdzie proces w Egipcie, jednak ojciec dzieci nie uznaje wyroku. Polka po raz ostatni widziała dzieci w grudniu ubiegłego roku. Ayman w między czasie prawdopodobnie wyjechał do pracy na Malediwach, ale słuch o dzieciach zaginął.
Czytaj także: Prezydenci polskich miast podpisali deklarację w sprawie migracji!