Przemysław Bargiel, 17-letni zawodnik Ruchu Chorzów, jest blisko przenosin do AC Milan. Władze klubu ze Śląska przyznają, że ws. zawodnika wpłynęło oficjalne zapytanie, a Włochom przedstawione zostały warunki ewentualnej transakcji.
O sprawie pisze „Przegląd Sportowy”, który cytuje wypowiedź prezesa Ruchu, Janusza Patermana. Ten twierdzi wprawdzie, że nic zostało jeszcze przesądzone, ale zdradza jednocześnie, iż klub przedstawił Milanowi warunki, na których zgodziłby się sprzedać utalentowanego 17-latka. Nieoficjalnie mówi się, iż kwota, którą musieliby wyłożyć Włosi oscyluje w granicach 350 tys. euro. Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale jesteśmy za tym, żeby Bargiel szedł do przodu. (…) Nie jestem człowiekiem, który będzie blokował rozwój młodych talentów – powiedział prezes „Niebieskich”.
Co na to sam zainteresowany? Póki co, wypowiada się wyjątkowo dyplomatycznie. Nie wiem, czy chcę to wszystko komentować… To już nie ode mnie zależy, a od klubów. Na razie jestem w Ruchu, na tym się koncentruję i przygotowuję normalnie z zespołem do sezonu. Co będzie – to będzie – powiedział.
Czytaj także: Polacy w Milanie. Krzysztof Piątek nie jest pierwszy
17-letni Bargiel w minionym sezonie ekstraklasy, w którym Ruch Chorzów spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej, zaliczył jeden występ. Łącznie ma ich na koncie 5. Młody piłkarz występuje również w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Do tej pory grywał w rocznikach U-15, U-16 oraz U-17.
Bargiel jest bardzo wszechstronnym zawodnikiem drugiej linii. Może występować zarówno w środku pola, jak i na lewym oraz prawym skrzydle.
Po ewentualnym transferze do Milanu początkowo trafiłby zapewne do Primavery, czyli młodzieżowej drużyny „Rossonerich”. Jeżeli zyska uznanie w oczach trenerów, jego awans do pierwszej ekipy AC Milan, choćby po to, by uczestniczyć jedynie w treningach, będzie zapewne kwestią czasu.
Po przenosinach do Mediolanu Bargiel stałby się tym samym trzecim Polakiem, po Michale Miśkiewiczu oraz Bartoszu Salamonie, który podpisał kontrakt z legendarnym włoskim klubem.
źródło: Przegląd Sportowy, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Robin_bos