Frank Schneider, reporter niemieckiego dziennika „Bild”, opublikował na Twitterze wpis, w którym cytuje fragment wypowiedzi jednego z niemieckich policjantów. Według relacji Schneidera, z ust funkcjonariusza padły słowa na temat ograniczenia wolności prasy, połączone z groźbą wobec dziennikarza.
Sytuacja miała miejsce w Hamburgu, w czasie odbywającego się w dniach 7-8 lipca szczytu G-20. Wydarzeniu towarzyszyły ogromne zamieszki wywołanie protestami antyglobalistów i antykapitalistów. Sytuacja wymykała się spod kontroli, w wielu przypadkach służby nie mogły zapanować nad incydentami prowokowanymi przez środowiska lewicowe. Wydarzenie relacjonował m.in. dziennikarz „Bild”, który spotkał się z wymowną reakcją ze strony Policji…
Czytaj także: Dramatyczne nagranie z Hamburga. Rozmowa ojca z synem. \"Tato, to nasz samochód płonie?\" [WIDEO]
Policja do dziennikarzy: Od tej pory nie ma wolności prasy. Spier***aj albo trafisz do szpitala – napisał na Twitterze Frank Schneider.
Hamburg. policja do dziennikarzy: od tej pory nie ma wolności prasy. s… spadaj albo trafisz do szpitala. (pisze dziennikarz Bild) pic.twitter.com/7EHPr8BTV7
— Wojciech Szewko (@wszewko) 8 lipca 2017
Jak informuje Wojciech Szewko, pojawiły się również sygnały o odbieraniu mediom akredytacji na szczycie G-20 (bez podania przyczyny). Zabrano je m.in. dziennikarzowi Junge Welt i wielu innym.
były również sygnały o odbieraniu akredytacji na G20 (bez podania racji) np. zabrano dziennikarzowi Junge Welt i wielu innym
— Wojciech Szewko (@wszewko) 8 lipca 2017
Źródło: Twitter.com/wszewko, Frank Schneider