W środę na antenie TVP1 wyemitowany został ostatni przedwakacyjny odcinek „Magazynu Śledczego Anity Gargas”. W programie, który dotyczył agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy, wypowiadał się emerytowany major SB, Jerzy Frączkowski. Z jego ust padły szokujące słowa.
Frączkowski to emerytowany major SB, który w latach 70. i 80. zajmował się rozpracowywaniem opozycji w Stoczni Gdańskiej. Jak podkreśliła Anita Gargas, mężczyzna do tej pory nie udzielał wywiadów i stronił od kontaktów z mediami.
W programie wyemitowanym w TVP1 zgodził się jednak opowiedzieć działalności Lecha Wałęsy. Frączkowski twierdzi, że były prezydent wobec funkcjonariuszy SB był „bardzo nachalny i ciągle żądał czegoś dla siebie”. Cały czas żądał od pracowników, którzy się nim zajmowali, załatwiania jego prywatnych spraw. Cały czas kłócił się z ludźmi, na stoczni, i żądał załatwiania tych spraw na gruncie przekazywania rzekomych informacji. Cały czas chodziło mu tylko i wyłącznie o swoje rozgrywki prywatne – opowiadał.
Emerytowany major SB opowiedział Anicie Gargas o gratyfikacjach, na jakie mógł liczyć Wałęsa ze względu na swoją współpracę z komunistycznymi służbami. „Bolek”, konkretnie Lech Wałęsa, otrzymał ze Stoczni mieszkanie służbowe na Stogach, które otrzymał w roku 1972 i które zamieszkiwał z żoną i dziećmi.Ale oczywiście to też załatwiała służba, ponieważ Stocznia nie dawała mieszkań „na ładne oczy”, a on dzięki naciskom na swojego prowadzącego doprowadził do takiej sytuacji – powiedział Frączkowski.
SB-ek dodał również, że Wałęsa „widział współpracę tylko przez pryzmat własnych korzyści finansowych” i zawsze domagał się otrzymania „konkretnej kwoty”. Musiał konkretną kwotę dostać, a nie jakąś tam, tylko konkretną kwotę – opowiadał.
Szok! Mjr Frączkowski – szef Inspektoratu 2 SB w Gdańsku wyszedł z cienia i powiedział do kamery prawdę o Wałęsie! https://t.co/XQ3lEpKKkT
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 12 lipca 2017
„Bolek” został odstawiony, że… wyłudza zbyt duże pieniądze. On chciał dostawać tyle, co zarabiał, dostawać z rąk służby. I dostawał, jak wiem, bo to wynika z pokwitowań, które się tam w tych aktach znajdują – dodał.
Frączkowski odniósł się również do powiązań Wałęsy z generałem Czesławem Kiszczakiem. W tym momencie padły szokujące słowa. Zdaniem byłego SB-ka Wałęsa już pod koniec lat 70. zaczął utrzymywać kontakty z wysoko postawionymi przedstawicielami komunistycznych służb. Stwierdził również, że kontakty te mogły sięgać aż do Moskwy. Był kierowany tak, aby zajął odpowiednie stanowisko, żeby zdobywać odpowiednią popularność. Cały czas kierowany był przez osoby, które były w bezpośrednich związkach z sowieckimi służbami – oświadczył. Kiszczak go cały czas prowadził ze strony władz polskich na rzecz Łubianki – dodał.
Cały program obejrzą państwo W TYM MIEJSCU.
źródło, fot: TVP1