Sensacyjną informację podał portal dziennik.pl. Jak wynika z przecieków od posłów PiS, podczas posiedzenia klubu tej partii, politycy otrzymali swoiste ultimatum. Albo przez okres wakacji przegłosują trzy ważne ustawy, albo na jesieni zostaną rozpisane wcześniejsze wybory parlamentarne. Posłowie, którzy zagłosują przeciw, oczywiście nie mają co liczyć na miejsca na listach.
Chodzi konkretnie o ustawy: o Krajowej Radzie Sądownictwa, prawo wodne oraz o przepisy wprowadzające opłatę drogową. Takie stanowisko zostało przedstawione posłom przez szefa klubu PiS, Ryszarda Terleckiego. Swoiste ultimatum wybrzmiało podczas posiedzenia klubu, zwołanego w ostatniej chwili podczas sejmowej debaty o ustawie o Funduszu Dróg Samorządowych.
Jak wynika z informacji od posłów PiS, Terlecki miał w swoim wystąpieniu powoływać się na konsultacje z samym Jarosławem Kaczyńskim. Posłowie partii rządzącej, którzy zagłosowaliby przeciwko którejkolwiek z wymienionych ustaw nie otrzymają miejsc na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, co może oznaczać dla nich koniec kariery politycznej.
Czytaj także: Ustawa 2.0: Co czeka studentów? Przedstawiamy najważniejsze zmiany
Jest to prawdopodobnie niecodzienna metoda dyscyplinowania własnych posłów. Projekt ustawy o opłatach drogowych wzbudził wiele kontrowersji również wśród posłów partii rządzącej. Łukasz Rzepecki nie zawahał się otwarcie skrytykować projektu z mównicy sejmowej, czym z pewnością naraził się kierownictwu partii. Więcej o wystąpieniu Rzepeckiego pisaliśmy TUTAJ.
Wysoce prawdopodobne więc, że kierownictwo PiS-u uznało za konieczne „pogrożenie” własnym posłom, aby ci nie wyłamali się z dyscypliny partyjnej.
Źródło: dziennik.pl
Fot.: Wikimedia/Silar