W nocy w Sejmie doszło do scen, jakich nie widzieliśmy tam co najmniej od grudnia. Emocje były niezwykle duże. Nerwy stracił nawet raczej słynący ze spokoju Jarosław Kaczyński. Po mocnym wystąpieniu prezesa PiS, koło jego fotela zaczęli gromadzić się posłowie. Doszło nawet do przepychanek.
Do zdarzenia doszło podczas II czytania ustawy o Sądzie Najwyższym, które rozpoczęło się po godz. 23. Na mównicy pojawił się Borys Budka z PO i zwrócił się bezpośrednio do Kaczyńskiego. Pan jest wyjątkową osobą, ponieważ amnezję, którą pan potrafił uruchomić we właściwym czasie, pan ją uruchamia wtedy, gdy zmieniają się pana poglądy. Dopóki był śp. Lech Kaczyński, pan nie odważył się podnieść ręki na wymiar sprawiedliwości, bo na szczęście był ktoś, kto rozumiał, na czym polega trójpodział władzy. – mówił.
W tym momencie prezes PiS stracił cierpliwość i wkroczył na mównicę. Przepraszam panie marszałku, ja bez żadnego trybu. – powiedział Kaczyński, który nie potrafił ukryć podenerwowania. Po chwili jednak miała miejsce prawdziwa eksplozja wściekłości. Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata! Niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami! – krzyczał Kaczyński.
Czytaj także: Tego nie było wcześniej widać. Nowe nagranie ujawnia kto kogo bił w Sejmie [WIDEO]
Po jego wystąpieniu, w stronę jego miejsca w Sejmie ruszyli posłowie zarówno opozycji jak i partii rządzącej. Doszło do małych przepychanek. Kindze Gajewskiej z PO próbowano siłą wyrwać telefon komórkowy. Z ław opozycji dało się słychać okrzyki: „precz z Kaczorem” i „wolne sądy”. Marszałek Sejmu ogłosił krótką przerwę na uspokojenie sytuacji.
Przepychanki w #Sejm pic.twitter.com/8SuVW6V8ju
— Łukasz Brzezicki (@LukaszBrzezicki) 18 lipca 2017
Źródło: wprost.pl; medianarodwe.pl
Fot.: yt.com/CEPERolV8