Zarówno piłkarze Lecha Poznań jak i Arki Gdynia walczyli dziś o awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy. Niestety, w żadnym z tych spotkań nie udało się tego celu zrealizować, choć brakowało niewiele.
Arka Gdynia teoretycznie miała przed sobą łatwiejsze zadanie i do awansu zabrakło jej naprawdę niewiele. W pierwszym meczu u siebie wygrała 3:2 z FC Midtylland i wystarczyłby jej bezbramkowy remis by awansować. W pierwszej połowie piłkarze obu drużyn pokazali ducha walki, ale na bramki musieliśmy czekać do drugiej części spotkania.
W 59. minucie gola dla Arki strzelił Dawid Sołdecki i wydawało się, że klub z Gdyni już jest jedną nogą w kolejnej rundzie eliminacji. W 77. minucie bramkę samobójczą dla FC Midtjylland strzelił Tadeusz Socha po niefortunnym trafieniu głową przy rzucie rożnym. Gospodarzom brakowało już tylko jednej bramki, którą zdobyli w 3. minucie doliczonego czasu gry. Gola na wagę awansu strzelił Alexander Soerlotch i to FC Midtjylland awansował do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy.
Czytaj także: Przedostatni dzień fazy grupowej MŚ Czechy 2015
Trudniejsze zadanie miał przed sobą Lech Poznań, który pierwsze spotkanie na wyjeździe zremisował 0:0. Tym bardziej, że już w 1. minucie spotkania Kolejorz stracił bramkę, ponieważ wówczas wynik spotkania otworzył Gyrano Kerk.
Poznaniacy musieli odrabiać straty, co udało się już w 26. minucie. Wówczas bramkę wyrównującą strzelił Christian Gytkjaer, ale wciąż to Utrecht był w kolejnej rundzie. Kibice długo musieli czekać na kolejne gole. Dopiero w 89. minucie Zakaria Labyad praktycznie odebrał Kolejorzowi nadzieję na awans strzelając na 2:1 dla Utrechtu. Poznaniacy w 3. minucie doliczonego czasu gdy strzelili jeszcze bramkę, na listę strzelców po raz drugi wpisał się Gytkjaer. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, ale FC Utrecht grał na wyjeździe i to on awansuje do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy.
Czytaj także: Robert Pich przedłużył kontrakt ze Śląskiem Wrocław