Hanna Gronkiewicz-Waltz systematycznie nie stawia się na przesłuchania przed komisją weryfikacyjną wyjaśniającą aferę reprywatyzacyjną w Warszawie, za co nakładane są na nią kolejne grzywny. Sama prezydent postanowiła te koszty przerzucić na mieszkańców stolicy czym wywołała oburzenie. Teraz tłumaczy swoją decyzję i uderza w przewodniczącego komisji, wiceministra Patryka Jakiego.
Hanna Gronkiewicz-Waltz była już wielokrotnie wzywana przed komisję weryfikacyjną wyjaśniającą aferę reprywatyzacyjną w Warszawie. Miała stawić się w charakterze świadka i opowiedzieć, co wie na temat wyłudzania kamienic w stolicy. Sama prezydent notorycznie odmawia stawiennictwa zarzucając komisji, że ta jest „niekonstytucyjna”.
Przewodniczący komisji, Patryk Jaki nie waha się nakładać na Gronkiewicz-Waltz kolejnych grzywien za brak stawiennictwa. Dotychczas nałożono na prezydent Warszawy cztery grzywny po 3 tys. zł. Gronkiewicz-Waltz łącznie ma więc do zapłaty już 12 tys. zł.
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
W ostatnich dniach powszechne oburzenie wywołała jej decyzja o przerzuceniu tych kosztów na mieszkańców stolicy. Spotkało się to z krytyką nie tylko zwolenników partii rządzącej, ale nawet ze strony polityków Nowoczesnej Ryszarda Petru.
Teraz Gronkiewicz-Waltz na specjalnej konferencji prasowej tłumaczyła swoje stanowisko. Nie zabrakło ataku na samego Patryka Jakiego. Jak posłuchałam ministra Jakiego, to ręce opadły. Po pierwsze mija się z prawdą, to jeszcze mija się z prawem, tak naprawdę to oni wyznaczyli, kto ma płacić tę grzywnę, to komisja napisała, że dotyczy to prezydenta Warszawy, w tym postanowieniu nie ma nawet mojego nazwiska, czyli nie osoba, tylko funkcja ma płacić tę grzywnę – stwierdziła. On sam napisał i podpisał się pod tym postanowieniem, że to ma płacić prezydent, jakikolwiek prezydent, nieważne jakie ma nazwisko – dodała.
.@hannagw: @PatrykJaki nie tylko mija się z prawdą, ale jeszcze mija się z prawem. To oni wyznaczyli kto ma płacić tę grzywnę #wieszwiecej pic.twitter.com/NRmJsXVXbZ
— TVP Info (@tvp_info) 4 sierpnia 2017
Nie zabrakło też przytyków personalnych. Niech on się trochę nauczy; ja rozumiem, że to potrwa, bo on jest politologiem z wykształcenia i na prawie się w ogóle nie zna i dlatego uważa, że jak jest „wola polityczna”, to takie jest prawo, ale tak jeszcze nie jest – powiedziała. Prezydent Warszawy dodała również, że w sprawie grzywien zostało złożone odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i to on podejmie ostateczną decyzję.
Źródło: niezalezna.pl
Fot. Wikimedia/Piotr Drabik