Do nietypowej sytuacji doszło podczas transmisji TVP z lekkoatletycznych mistrzostw świata w Londynie. Dziennikarz Telewizji Publicznej w trakcie rozmowy z Adamem Kszczotem, który właśnie awansował do półfinału biegu na 800 metrów, zadał mu pytanie, po którym sportowiec… przerwał wywiad.
Adam Kszczot po dobrym starcie w biegu kwalifikacyjnym na 800 metrów podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Londynie awansował z trzecim czasem do półfinału. Tuż po swoim występie biegacza „dopadł” dziennikarz TVP, Aleksander Dzięciołowski, który poprosił o możliwość zadania kilku pytań. Biegacz zgodził się, jednak po chwili okazało się, iż była to zła decyzja. Dzięciołowski wykazał się bowiem wyjątkowym brakiem wyczucia.
Po pierwszym pytaniu o to, ile energii kosztował go bieg, Adam Kszczot wyjaśnił, że biegacze wracają po przerwie „od ciężkiej roboty”. Zawsze wydaje się, że ten pierwszy bieg naprawdę dużo kosztował, a tak naprawdę prawdą jest to, że następna runda powinna być szybsza – zapowiedział dwukrotny mistrz Europy.
Kolejne pytanie okazało się jednak być tym ostatnim. Dzięciołowski zapytał bowiem sportowca o to, w jakim stopniu skończony przed chwilą bieg świadczy o jego obecnej formie. W tym miejscu zacytował słowa jego trenera, który oznajmił, iż Kszczot szybszy niż podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro już nie będzie. Bo twój trener mówi: Adam taki szybki jak w Rio już pewnie nigdy w karierze nie będzie, ale jest tutaj, w Londynie, najszybszy w tym roku. No i co to znaczy? – wypalił dziennikarz.
Kszczot postanowił nie udzielać odpowiedzi na to pytanie i… po prostu przerwał wywiad.
Już chyba 10 razy pisałem, że ten facet to debil. „A jak przegrasz?” „Nie boisz się kontuzji?” „Wygrałaś ale słabym wynikiem” „Pora odejść” pic.twitter.com/kz1GAbRxyK
— Zbigniew Hołdys (@ZbigniewHoldys) 5 sierpnia 2017
źródło: TVP Sport
Fot. Twitter