Dziś na łamach wMeritum.pl informowaliśmy o przeprosinach, które do Krystyny Pawłowicz wystosował Jerzy Owsiak. Kilka dni wcześniej, ze sceny na Przystanku Woodstock, szef WOŚP sugerował posłance, by… spróbowała seksu.
Owsiak przeprosił Krystynę Pawłowicz na antenie TVN24 w programie „Fakty po Faktach”. Początkowo twierdził jednak, że słowa skierowane do posłanki PiS… traktowały o miłości. Mówiłem o miłości. Te słowa były skierowane do pani Pawłowicz, której jeszcze trzy lata temu nie znałem. Pani Pawłowicz dostała zgodę na wulgaryzmy i mowę nienawiści. Gdybym był terapeutą, bo dla mnie ta pani ma problem, to bym doradził to samo, co napisałem – seks. To nie jest stosunek płciowy, to miłość, przytulanie itp. – powiedział.
Słowo seks, o którym mówię, może dotyczyć czegoś dobrego, ciepłego. Nie chcę się o to szarpać. Gros ludzi mówiło mi, że nawet przez chwilę nie pomyśleli, że wchodzę z butami w jej życie prywatne – dodał.
Czytaj także: Jerzy Owsiak przeprosił Krystynę Pawłowicz. Złożył również propozycję
Prowadzący Grzegorz Kajdanowicz stwierdził, że słowa mimo wszystko Owsiaka dotykają życia prywatnego posłanki Pawłowicz. Szef WOŚP odparł, że nie może się z tym zgodzić. Dodał również, że jeżeli faktycznie cała sprawa zakończy się w sądzie, dojdzie do absurdu. Nie powiedziałem nic złego. Powiedziałem to, co mówię wszystkim – próbujcie miłości – oświadczył.
Wreszcie, na pytanie prowadzącego, czy mógłby przeprosić Krystynę Pawłowicz, Jerzy Owsiak odpowiedział, że tak. W tym miejscu pojawiały się różne słowa, więc powiem: pani Krystyno, przepraszam, że w ten sposób zwróciłem się do pani – powiedział. Złożył jej również propozycję. Zaproponował, że… jako pierwszy może ja przytulić. I tak jak powiedziałem, jestem pierwszym, który może panią przytulić – wypalił.
Pawłowicz: To nie są przeprosiny
Krystyna Pawłowicz skomentowała przeprosiny Jerzego Owsiaka na antenie internetowej telewizji wPolsce.pl. Nie była z nich zadowolona. To nie są przeprosiny. Słowa Jerzego Owsiaka były przepełnione ironią. To była kolejna porcja obrażania mnie. Być może ktoś mu powiedział przeproś, żeby uniknąć procesu – powiedziała posłanka PiS.
Po tych słowach Owsiaka zalała mnie fala hejtu i obrzydliwych wpisów, nawet zwolennicy Owsiaka wiedzieli, że to nie były przeprosiny, Myślę, że będzie proces. Nie można pozwalać sobie to takie słowa. Tego typu ludzie psują obyczaje. Nie może tak być. Nie godzę się na to – dodała.
Posłanka PiS podkreśliła, że jest w kontakcie ze swoim prawnikiem, który analizuje możliwość wkroczenia na drogę sądową. Niech sąd rozstrzygnie czy można się tak zachowywać – oznajmiła.
źródło: TVN24, wPolsce.pl, wPolityce.pl
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk, Ralf Lotys