Marzena Paczuska, dotychczasowa szefowa „Wiadomości TVP”, została odwołana z pełnionego stanowiska. Jej miejsce zajął dziennikarz programu, Jarosław Olechowski. Paczuska jest jednak oburzona sposobem, w jaki powiadomiono ją o tej decyzji.
Decyzję o tym, że Marzena Paczuska zostanie odsunięta od kierowania „Wiadomościami” podał dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Klaudiusz Pobudzin, który w niedzielę o godzinie 22:40 zamieścił wpis na Twitterze.
. @OlechowskiJarek nowym szefem „Wiadomości”. Gratuluję!
Dziękuję za dotychczasową pracę @MarzenaPaczuskaCzytaj także: Legendarny dziennikarz TVP obejrzał \"Wiadomości\" pod kierownictwem nowego szefa. Nie zostawił na nich suchej nitki
— Klaudiusz Pobudzin (@kpobudzin) 13 sierpnia 2017
Jego wpis skomentowała sama zainteresowania, która oświadczyła, że… o zwolnieniu dowiedziała się z mediów społecznościowych. Etatowych dziennikarzy, pracowników TVP – zwalniają na TT… -:) Super – napisała była szefowa „Wiadomości”.
Etatowych dziennikarzy, pracowników TVP – zwalniają na TT… -:) Super. https://t.co/a82hha8qZo
— Marzena Paczuska (@MarzenaPaczuska) 13 sierpnia 2017
Decyzja władz TVP wywołała spore oburzenie wśród dziennikarzy. Głos zabrali między innymi pracownicy Telewizji Publicznej. Wśród nich m.in. Samuel Pereira oraz Dawid Wildstein.
Nie wierzę…
— Samuel Pereira (@SamPereira_) 13 sierpnia 2017
Aha. Od dziś będę uważnie czytał Twittera…
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) 13 sierpnia 2017
Portal wirtualnemedia.pl informuje, że o zwolnieniu Paczuskiej mówiło się już na 1,5 godziny przed decyzją opublikowaną na TT przez Pobudzina. Wówczas o odwołaniu szefowej „Wiadomości” pisali dziennikarze portalu Mediainside.pl. W tekście anonimowi pracownicy TVP wysunęli szereg poważnych zarzutów wobec byłej już szefowej „Wiadomości”, m.in. to że nie stosowała się do wielu poleceń przełożonych. Przychylnie napisano natomiast o Ewie Bugale, reporterce „Wiadomości” i szefowej programu „Nie da się ukryć” w TVP Info – czytamy na wirtualnemedia.pl.
Dwa dni temu Paczuska udzieliła wywiadu portalowi wPolityce.pl. Na pytanie, czy wróci z przymusowego urlopu, na który została wysłana przed zwolnieniem, odparła: Nie ma takiego urlopu, z którego się nie wraca. Widzę, co się dzieje, dostrzegam różne podchody, manewry i sprawdzanie, jak zareaguję na to, co się dzieje wokół „Wiadomości”, także wewnątrz Telewizji Polskiej. Zawsze starałam się nie wchodzić w żadne polityczne gry i interesy, bo to nie służy „Wiadomościom”, nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem, z misją Telewizji Publicznej. Nie uczestniczę w walkach o władzę, co przecież zawsze odbywałoby się kosztem najważniejszego programu informacyjnego Telewizji Polskiej.
Być może komuś zależy, bym nie wróciła, bo jestem jednak zaporą przed czymś, w co „Wiadomości” nigdy nie powinny się zamienić. Nie mam żadnych politycznych celów jako szef tego programu, nigdy bym nie pozwoliła, by „Wiadomości” były dla kogoś orężem, nieważne, czy tarczą, czy mieczem. Dobrze pamiętam, jak w czasach PRL ówczesnym odpowiednikiem „Wiadomości”, manipulowały tajne służby. Poza tym nie godzę się, by ktoś rozbił zespół, stworzony wielkim trudem, odważny, solidarny, codziennie bezpardonowo atakowany – dodała.
Cały wywiad TUTAJ.
źródło: Twitter, wirtualnemedia.pl, wPolityce.pl
Fot. TVP 1 screen