Jak informuje portal TVP Info, policja skierowała 117 wniosków do sądu o ukaranie osób, które blokowały legalny marsz Młodzieży Wszechpolskiej w rocznicę Bitwy Warszawskiej. W blokadzie wzięli udział m.in. przedstawiciele ruchu Obywatele RP i członkinie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Kilkadziesiąt osób zablokowało we wtorek na Nowym Świecie w Warszawie trasę marszu Młodzieży Wszechpolskiej. Przedstawiciele Obywateli RP oraz Ogólnopolskiego Strajku Kobiet chęć zablokowania marszu Młodzieży Wszechpolskiej zapowiadali już kilka dni wcześniej. Swój cel zrealizowali. Na trasie przemarszu narodowców ustawili „żywą blokadę” kładąc się na ulicy. Wśród nich dało się również dostrzec działaczy organizacji lewicowych, m.in. Antify.
Według reportera Polsat News Wojciecha Brzezińskiego, „grupa osób blokujących trasę marszu była zdecydowanie liczniejsza od uczestników marszu, którzy we wtorek zebrali się przed Muzeum Narodowym w Warszawie”. Kontrdemonstranci wykrzykiwali hasła „Mamy prawo protestować” oraz „Faszyzm jest nielegalny”. Ich zgromadzenie zostało jednak stłumione przez policję. Funkcjonariusze kolejno wynosili protestujących, którzy nie stawiali większego oporu.
Czytaj także: Awantura podczas marszu Młodzieży Wszechpolskiej. Doszło do blokady. Stanowcza interwencja policji [WIDEO]
Osoby wyniesione przez policję podnosiły się i kontynuowały marsz przed narodowcami kładąc się na kolejnych etapach trasy. Funkcjonariusze wydawali przez megafon komunikaty, w których informowali, iż w przypadku niepodporządkowania się mogą użyć „środków przymusu bezpośredniego”. Apelowali również do posłów, senatorów oraz pozostałych osób posiadających immunitet o opuszczenie demonstracji. Interwencja policja przebiegła sprawnie. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Rzecznik stołecznej policji podkom. Sylwester Marczak ze stołecznej policji poinformował, że funkcjonariusze wylegitymowali 178 uczestników kontrdemonstracji. Wobec 117 skierowano wniosków do sądu o ukaranie. Zarzuca im się blokowanie legalnego zgromadzenia. Ponadto, policjanci wystawili 5 mandatów i doprowadzili na komendę dwie osoby, aby ustalić ich tożsamość. Z informacji rzecznika policji wynika, że nikt nie został zatrzymany.
W momencie, kiedy osoby dopuszczają się łamania obowiązujących przepisów, muszą się liczyć z konsekwencjami i takie konsekwencje zostaną wyciągnięte, m. in. wobec tych osób, które blokowały legalne zgromadzenie – podkreślił Sylwester Marczak.
Źródło: TVP Info, wMeritum.pl, wprost.pl