Hiszpanie nie zdążyli jeszcze ochłonąć po brutalnym ataku terrorystycznym w Barcelonie, a już kilkanaście godzin później wstrząsnęły nimi kolejne tragiczne informacje. W nadmorskim kurorcie Cambrils miał miejsce kolejny akt terroru. Zginęło pięć osób, wszyscy z nich to napastnicy, a siedem, w tym funkcjonariusz policji, zostało rannych.
Hiszpańska policja podaje, że zamach był bliźniaczo podobny do tego, który miał miejsce w Barcelonie. Sprawcy również wjechali samochodem w ludzi.
Ich pojazd przewrócił się, a kiedy terroryści opuścili go, zostali ostrzelani przez funkcjonariuszy policji. Wszyscy zginęli na miejscu. Jeden z nich przed śmiercią próbował zaatakować nożem przechodnia.
Czytaj także: Zamach terrorystyczny w Barcelonie. Rozpędzona furgonetka wjechała w pieszych [WIDEO]
Policja podaje, że mężczyźni mieli na sobie pasy z materiałami wybuchowymi. Funkcjonariusze podkreślają również, że sytuacja została opanowana, ale mimo to proszą osoby przebywające w kurorcie o pozostanie w domach lub hotelach.
Zdaniem hiszpańskich służb ataki w Barcelonie i Cambrils są ze sobą powiązane, a ich sprawcy mogli działać w porozumieniu.
W sieci opublikowane zostały nagrania przedstawiające moment ataku oraz chwilę po zakończeniu akcji policji. Na ziemi widać ciała zastrzelonych terrorystów.
#Cambrils Video de los terroristas abatidos con cinturones explosivos para que no quepa duda. Bien por los compañeros del ARRO de los Mossos pic.twitter.com/ChFPZ3gHiR
— Alfredo Perdiguero M (@PerdigueroSIPEp) 18 sierpnia 2017
Atak w Barcelonie
Wczoraj w godzinach popołudniowych stolicy Katalonii, Barcelonie, doszło do tragicznego zdarzenia. Rozpędzona, biała furgonetka wjechała w pieszych. Zginęło 14 osób, a około 100 jest rannych. Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
źródło: niezalezna.pl, Twitter, YouTube/La Vanguardia
Fot. YouTube/La Vanguardia