W jednym z najciekawszych spotkań 6. kolejki LOTTO Ekstraklasy, Wisła Płock podejmowała na własnym stadionie Legię Warszawa. Faworytem Derbów Mazowsza byli podopieczni Jacka Magiery.
Jacek Magiera wystawił nieco eksperymentalny skład na starcie z Wisłą. W podstawowym składzie zabrakło między innymi Armando Sadiku, Michała Pazdana czy kontuzjowanego Guilherme. Od początku spotkania warszawianie wyczekiwali na kontry, a co za tym idzie, gospodarze musieli przejąć inicjatywę w spotkaniu. Zawodnicy Wisły nie kreowali jednak dogodnych dla siebie sytuacji. Niespodziewanie po kontrataku w 12. minucie świetną okazję do strzelenia pierwszej bramki miał Pasquato, lecz Włoch nie zdołał przelobować płockiego bramkarza. Piłkarze Jacka Magiery doczekali się gola dopiero w 40. minucie spotkania. Pasquato przejął piłkę, następnie zagrał do wybiegającego na wolne pole Niezgody, ten mocnym strzałem po ziemi nie dał większych szans Kiełpinowi. Do przerwy Legia prowadziła 1:0 choć nie było to widowiskowe spotkanie.
Kilka minut po wznowieniu drugiej części gry Hildeberto był bliski podwyższenia prowadzenia. Portugalczyk prowadził piłkę przez kilkadziesiąt metrów, lecz ostatecznie nie oddał nawet strzału, a piłkę wybił bramkarz. Wiślacy próbowali zaatakować bramkę Radosława Cierzniaka, ale obrona Legii była bardzo skuteczna. Mecz swoim poziomem nie zachwycał. Dużo akcji rozgrywało się w środku pola. Do końca spotkania wynik meczu już nie uległ zmianie.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Wielkie Derby Śląska na remis. Hit w Białymstoku również