Wielu przeciwników Donalda Trumpa wciąż nie może się otrząsnąć po jego zwycięstwie w ostatnich wyborach prezydenckich w USA. Była agenta CIA postanowiła zastosować dosyć nietypowy sposób, aby „uciszyć” prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie zamierza czekać do kolejnych wyborów.
Valeria Plame Wilson jest byłą agentką CIA. W 2003 r. jej tożsamość została ujawniona opinii publicznej, przez co musiała zrezygnować z pracy. Rząd twierdził wówczas, że stało się tak na skutek „niedyskrecji” Białego Domu.
Sama jest jednak przekonana, że było to celowe działanie mające na celu wyeliminowanie jej ze służby przez administrację ówczesnego republikańskiego prezydenta Georga W. Busha. Wszystko z powodu wypowiedzi jej męża pełniącego wówczas funkcję ambasadora USA w Iraku. Mężczyzna publicznie krytykował decyzję Busha o inwazji na ten kraj.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Teraz Wilson postanowiła pójść na wojnę z nową republikańską administracją. Chce uderzyć w ulubione źródło przekazu wykorzystywane przez Donalda Trumpa. Właśnie ogłosiła zbiórkę publiczną, w ramach której planuje zebranie 1 mld dolarów. Pieniądze mają posłużyć do wykupienia serwisu Twitter. Wszystko tylko po to, aby zablokować tam konto prezydenta Trumpa.
Jak przekonuje była agenta CIA, obecny prezydent „wyczynia na Twitterze straszne rzeczy”. Chodzi jej m.in. o grożenie Korei Płn. wojną atomową, czy niewybredne uwagi Trumpa na temat dziennikarzy. To nie są rzeczy, które dzieją się tylko w internecie. Trump używa Twittera jako broni -napisała.
Twitter jest ulubionym środkiem przekazu Donalda Trumpa. Choć nawet część jego sojuszników namawia go do stosowania bardziej konwencjonalnych metod, to sam prezydent nie zamierza rezygnować z serwisu. Jak przekonuje, w ten sposób dociera bezpośrednio do Amerykanów z pominięciem tradycyjnych mediów, które mogą zniekształcać jego przekaz.
Źródło: rmf24.pl
Fot.: Wikimedia/Gage Skidmore