Od jakiegoś czasu Unia Europejska coraz głośniej występuje przeciwko Polsce. Premier kolejnego państwa zapewnił w jednym z wywiadów, że w przypadku odpowiedniej procedury poprze sankcje przeciwko naszemu państwu.
Polska jest jednym z krajów, które odmówiły przyjęcia do siebie imigrantów z Bliskiego Wschodu. Nie tak dawno Komisja Europejska w związku z tym rozpoczęła procedurę przeciwko naszemu krajowi. W odpowiedzi na to polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zakomunikowało, że decyzję o przyjęciu uchodźców podjął poprzedni rząd, a teraz Polska zamierza pomagać, ale poza granicami kraju.
Regularnie wśród czołowych polityków Unii Europejskiej pojawiają się również głosy dotyczące łamania praworządności w Polsce. Najpierw miało to związek z aferą wokół Trybunału Konstytucyjnego, następnie między innymi w związku z mediami czy Sądem Najwyższym. Największym „problemem” Unii Europejskiej w tym przypadku jest fakt, że do nałożenia jakichkolwiek sankcji konieczne jest poparcie wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej.
Z pewnością poparcie takie wyraziłoby wiele państw, jednak mało prawdopodobne, by była w tym względzie jednomyślność. Polska szczególnie liczyłaby w tym zakresie na wsparcie ze strony Grupy Wyszehradzkiej. Tymczasem premier innego państwa Europy Środkowej, mianowicie Słowenii zapewnił, że jego kraj w przypadku wszczęcia procedury, wystąpi przeciwko Polsce. – Widzimy w Polsce procesy, które zagrażają państwu prawa. Jeśli ktokolwiek w Europie będzie próbował poważnie zagrozić praworządności, Słowenia opowie się za sankcjami – powiedział premier Słowenii, Miro Cerar.
Odniósł się również do kwestii Europy dwóch prędkości, która, jego zdaniem, stała się już rzeczywistością. – Europa różnych prędkości to już rzeczywistość. Musimy dotrzymywać kroku tej najbardziej zintegrowanej części Unii Europejskiej i to jest nasze zobowiązanie – dodał.
Czytaj także: Toksyczna mgła sieje spustoszenie na plaży. Ponad 130 osób w szpitalu!