Antoni Macierewicz, szef MON, w 78. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej był gościem TVP Info. Polityk odniósł się do kwestii niemieckich reparacji, o które zamierza ubiegać się Polska.
Macierewicz odniósł się do publikacji niemieckiej gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, której dziennikarze napisali, iż roszczenia polskiego rządu są nieuzasadnione. Ewentualne polskie roszczenia wynikające z niemieckich zbrodni popełnionych podczas drugiej wojny światowej utraciły moc najpóźniej w momencie zawarcia traktatu 2+4, ponieważ Polska w ramach negocjacji traktatowych, co najmniej milcząco zrezygnowała z ich dochodzenia – czytamy.
Szef MON przyznał, że eksperci, którzy wypowiadają się dla dziennika są w dużym błędzie. Polska domagała się uczestnictwa w tym traktacie, ale odmówiono nam miejsca pryz stole „2+4”. Nie było żadnej milczącej zgody. Tak samo władze PRL nie podjęły żadnej decyzji o rezygnacji z reparacji. Nie ma to żadnego dokumentu. Trudno takim dokumentem nazwać artykuł w „Trybunie Ludu” czy oświadczenie rządu sowieckiego w imieniu Polski – powiedział.
Czytaj także: \"Konstytucja 3 maja to przełom z wielu punktów widzenia\". Historyk wyjaśnia dlaczego
Polityk odniósł się również do przedstawicieli opozycji, którzy krytykują wypowiedzi rządzących nt. roszczeń wobec Niemiec. Ich zdaniem takie działania polskich władz wpłyną na pogorszenie stosunków polsko-niemieckich. Macierewicz oceniając tę postawę użył bardzo ostrych słów. Część internautów twierdzi, że… za ostrych. Słyszę takie słowa, ale myślę, że to są ludzie, którzy są w pewnym stanie umysłowo-emocjonalnym, na tyle niestabilnym, że nie traktuję tych słów serio. Trudno mi sobie wyobrazić polskiego polityka, który jest gotowy działać na szkodę państwa polskiego, odmawiając Polsce, należnej rekompensaty za straszliwe zniszczenia i cierpienia, jakie poniosła. To dla mnie niewyobrażalne i nie traktuję takich wypowiedzi serio – powiedział szef MON.
źródło: TVP Info
fot. Rafał Staniszewski/ wMeritum.pl