W Niemczech odbyła się pierwsza i zarazem ostatnia debata przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Naprzeciwko siebie stanęli urzędująca kanclerz Angela Merkel oraz Martin Schulz. Ten drugi podczas swojego wystąpienia zaatakował Polskę i Węgry.
Debata była transmitowana na antenie niemieckiej TV. Wystąpiło w niej dwoje głównych kandydatów na urząd kanclerza: Angela Merkel oraz jej najgroźniejszy rywal, szef partii SPD, Martin Schulz.
Pierwszy tematem poruszonym w debacie była kwestia imigracji. Schulz w swojej wypowiedzi podkreślił, że do rozwiązania problemu z migracją potrzebne są „rozwiązania europejskie”. W tym miejscu zaatakował Polskę oraz Węgry. Wymienił z nazwiska Jarosława Kaczyńskiego, lidera Prawa i Sprawiedliwości, oraz Victora Orbana i oświadczył, że oba kraje nie pomagają Unii Europejskiej w rozwiązaniu kryzysu, a mimo to pobierają od Niemiec, za pośrednictwem Wspólnoty, duże pieniądze.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Schulz uderzył również w Angelę Merkel. Zarzucił jej, że Niemcy wzięły na siebie największą odpowiedzialność za kryzys migracyjny przyjmując uchodźców, nie konsultując tego ego dostatecznie z resztą europejskich liderów.
Lider SPD odniósł się również do integracji islamskich imigrantów z resztą niemieckiego społeczeństwa. Ocenił, iż ich asymilacja nie musi trudniejsza od pozostałych przybyszów. Jego zdaniem potrzebne są jedynie rzeczywiste i konkretne działania oraz szukanie kompromisu.
Angela Merkel broniła swojej decyzji ws. przyjęcia uchodźców. Podkreśliła, że w obliczu tego, iż Węgry zamknęły dla nich granice, przybysze z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej pieszo dostawali się na teren Austrii. Niemiecka kanclerz oświadczyła, że nie mogła zostawić Austriaków samych sobie.
źródło: gazeta.pl, YouTube
Fot. YouTube