Do szokującego zdarzenia doszło tuż przed meczem Polska-Dania w Kopenhadze. Grupa polskich kibiców nie została wpuszczona na stadion, pomimo że mieli bilety. Duńska policja była wyjątkowo agresywna. Najpoważniejszych obrażeń doznał jeden z kibiców, którego zdjęcie pojawiło się w mediach społeczenościowych.
Teraz portal niezalezna.pl dotarł do świadków zajścia. Wśród nich jest m.in. Ania, narzeczona skatowanego kibica. Grzesiek był na tyle nieprzytomny, że mnie nie poznał – relacjonowała stan pobitego Polaka. Sama również została kilkukrotnie uderzona pałką policyjną. Dziewczyna przytacza również inny przykład oburzającego zachowania policji. W innym przypadku niepełnosprawny kibic, który siedział obok matki, został przez policjantkę spoliczkowany – opowiada.
Z niezalezna.pl rozmawiał również inny kibic Lechii Gdańsk, posługujący się pseudonimem „Milan”. Mężczyzna opowiedział o stanie zdrowia poszkodowanego kolegi. Został kilkanaście razy uderzony pałką w twarz, więc ma prawdopodobnie objawy wstrząsu mózgu. Lekarze, z którymi się konsultowaliśmy mówią, że powinien co najmniej na dwa tygodnie zostać w szpitalu, a nie być wożony do niego z aresztu i z powrotem – podsumowuje. Na miejscu jest prawnik, który wspiera poszkodowanych.
Kibic relacjonuje również przebieg zdarzeń w Kopenhadze. Część z polskich kibiców, którzy przyjechali z Wielkiej Brytanii czy innych krajów europejskich, w ogóle o tym nie wiedziała. Inni słyszeli coś w mediach, ale nie zgadzali się z taką decyzją, bo to jest przecież dyskryminacja i łamanie prawa. Nie można komuś sprzedać biletu, a potem powiedzieć, że się go jednak nie wpuści. Dlatego zdjęli barwy narodowe, by nie robić zamieszania i chcieli wejść na mecz – tłumaczy.
Nagranie z zajścia i więcej na ten temat TUTAJ.
Źródło: niezalezna.pl
Fot.: fb.com/MlawscyLechiści