Głośna ustawa dekomunizująca przestrzeń publiczną zakłada, że do września bieżącego roku samorządy m.in. dokonają zmian w nazewnictwie ulic, usuwając z nich komunistycznych działaczy. Tak też chcieli uczynić radni Gorzowa Wielkopolskiego, ale mieli wyjątkowego pecha.
Jedna z ulic w Gorzowie nosiła imię Janka Krasickiego. Był to stalinowski działacz zajmujący się agitacją w środowiskach młodzieżowych. Początkowo planowano przemianowanie nazwy ulicy na Ignacego Krasickiego, co stanowiłoby niewielką zmianę.
Później jednak pojawił się pomysł powrotu do historycznej, przedkomunistycznej nazwy – Sokoła. Jednak okazało się, że w Gorzowie ulica o takiej nazwie już istnieje. Szukano więc dalej, wśród innych ptaków, bo większość ulic w okolicy nosi nazwy tych właśnie zwierząt. Wiceprezydent zaproponował, aby nazwać ulicę imieniem Bielika, ptaka podobnego do Sokoła. Radni na to przystali i podjęli stosowną uchwałę.
Czytaj także: W obronie prawdy historycznej. Walczymy o dobre imię cichociemnego i żołnierza NSZ, Leonarda Zub-Zdanowicza!
Na tym jednak problemy gorzowskich samorządowców się nie skończyły. Przeciwnie, dopiero się zaczęły. Szybko pojawiły się głosy ostrej krytyki pod ich adresem. Okazało się, że wiele osób skojarzyło tę nazwę z… Walerijem Bielikowem, sowieckim generałem, który w latach 80. dowodził wojskami stacjonującymi w NRD.
Pomysłodawca, wiceprezydent Jacek Szymankiewicz wziął odpowiedzialność za niefortunną nazwę. Przyznał, że nie konsultował propozycji z komisją do spraw nazewnictwa. W takiej sytuacji, aby uniknąć jakichkolwiek wątpliwości, na najbliższej sesji wystąpię z prośbą o zmianę nazwy na poprawną językowo – poinformował.
Źródło: gazeta.pl
Fot.: Wikimedia/Stiopa