Odnosimy wrażenie, że ostatnimi czasy z licznych teleturniejów najchętniej zapamiętywane są różnego rodzaju wpadki uczestników. A tych nie brakuje! Jak pokazuje poniższy przykład, niektóre odpowiedzi mogą być nawet… groźne?
Do nietypowej sytuacji doszło w finale popularnego teleturnieju „Familiada”. Jego uczestnicy mają 15 bądź 20 sekund na odpowiedź na pięć pytań. Im bardziej pokrywają się one z odpowiedziami osób ankietowanych, tym większa liczba punktów dopisywana jest do ich konta. Mało czasu i stres sprawiają jednak, że odpowiedzi, które widzom wydają się oczywiste, w telewizyjnym studiu sprawiają duże problemy.
Nie inaczej było podczas jednego z ostatnich finałów programu. Uczestniczka dostała z pozoru proste: „Co kasujemy?”. Odpowiedzi nasuwają się same, np. bilet, aczkolwiek „na poczekaniu” każdy pewnie wymyśliłby kilka innych.
Myśli uczestniczki musiały jednak powędrować w zupełnie innym kierunku. Jej odpowiedź wprawiła w osłupienie nawet samego prowadzącego. Co takiego powiedziała? Nie chcemy psuć niespodzianki. Zobaczcie sami.
Czytaj także: Tak będzie wyglądał nasz dzień w 2045 roku? Zaskakująca wizja znanego twórcy [WIDEO]