Robert Biedroń, prezydent Słupska, a w przeszłości poseł partii Twój Ruch, w rozmowie z „Super Expressem” przyznał, że chciałby zostać prezydentem Polski. Oficjalnie potwierdził tym samym doniesienia medialne, w których sugerowano, iż polityk wystartuje w najbliższych wyborach.
Cieszy mnie, że jest mnóstwo ludzi, którzy pokładają we mnie nadzieję na zmiany w kraju. Chciałbym zostać prezydentem Polski – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Robert Biedroń.
Jestem gotowy do walki o prezydenturę Słupska. A co będzie w przyszłości, czas pokaże – dodał prezydent Słupska.
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
Szanse polityka w wyborach prezydenckich ocenił politolog, prof. Kazimierz Kik. Jego zdaniem Biedroń nie ma większych szans na zdetronizowanie pozostałych kandydatów, w tym urzędującego prezydenta, Andrzeja Dudę. Kik uważa, że polskie społeczeństwo jest „dość konserwatywnie”, a co za tym idzie „nie jest gotowe na prezydenta Biedronia”. Polityk jest bowiem zdeklarowanym homoseksualistą.
To pierwsza tak odważna deklaracje Roberta Biedronia ws. startu w wyborach prezydenckich. Polityk nie powiedział dosłownie, że zostanie jednym z kandydatów, ale słowa „chciałbym zostać prezydentem” świadczą o tym, iż całe przedsięwzięcie traktuje niezwykle poważnie.
Jeżeli Biedroń wystartowałby w najbliższych wyborach prezydenckich jego najpoważniejszym rywalem byłby Andrzej Duda. Jeżeli zaś na start zdecydowałby się również Donald Tusk, wówczas panowie powalczyliby o podobny elektorat.
źródło: se.pl, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Mariaserena22