26-letnia kobieta, która przed dwoma laty uciekła z Korei Północnej udzieliła wywiadu dziennikowi „The Mirror”. W rozmowie opowiedziała o wstrząsających szczegółach życia w komunistycznym reżimie Kim Dzong Una.
26-latka udzieliła wywiadu brytyjskiemu „The Mirror”. Dziennikarze postanowili, że w celach bezpieczeństwa nadadzą kobiecie fikcyjne imię: Hee Yeon Lim.
Z relacji kobiety wynika, że Korea zmieniła się na gorsze po tym, jak w 2011 roku władzę w kraju przejął Kim Dzong Un. Kiedy w 2015 roku zmarł jej ojciec, nie wahała się zbyt długo. Postanowiła zaryzykować i wymknąć się z okrutnego reżimu. Razem z matką i swoim młodszym bratem przedostała się do Chin, a stamtąd do Laosu, po to by po jakimś czasie trafić do stolicy Korei Północnej, Seulu.
Egzekucje w Korei
Hee Yeon Lim opowiada o sytuacji, której była świadkiem, kiedy mieszkała jeszcze w stolicy Korei Północnej, Pjongjangu. Chodzi jej o publiczną egzekucję 11 muzyków, którym zarzucano, że brali udział w nagrywaniu filmów pornograficznych.
„Ludzie ze służby bezpieczeństwa kazali nam wyjść z lekcji i przewieźli nas na stadion w Pjongjangu. Wtedy zobaczyliśmy związanych muzyków, z zakrytymi twarzami i zakneblowanych, tak by nie mogli krzyczeć, ani błagać o litość” – mówi Koreanka.
Z jej relacji wynika, że egzekucję obserwowało około 10 tysięcy osób. Na ich oczach muzycy zostali zabici strzałami z dział. Siła wybuchu rozerwała ich ciała, a zaraz po tym na miejsce wjechały czołgi, które rozjeżdżały resztki.
Hee Yeon Lim przyznaje, że była wstrząśnięta tym widokiem. „Byłam chora, po tym zdarzeniu. To było okropne. Nie mogłam jeść przez 3 dni” – mówi.
Niewolnice dla przywódcy
Koreanka opowiada o zwyczajach samego Kim Dzong Una, który w jej kraju jest traktowany jak bóstwo. Uciekinierka opowiada, że przywódca wybiera młode dziewczęta, które pełnią rolę jego niewolnic seksualnych.
„Do szkoły przychodzili urzędnicy i wybierali nastoletnie dziewczęta” – mówi Hee Yeon Lim. Przeprowadzały się one do domów Kim Dzong Una, których ma setki. Co się z nimi dzieje dalej?
„Uczą się tam, jak podawać mu jedzenie takie jak np. kawior i inne wyjątkowo rzadkie przysmaki” – mówi uciekinierka. Z biegiem czasu stają się po prostu jego niewolnicami. „Muszą z nim sypiać i nie mogą popełnić błędu” – dodaje. Każde nierozważne zachowanie powoduje „zniknięcie”.
Wystawne życie dyktatora
Z relacji Koreanki wyłania się także skłonność Kim Dzong Una do życia w luksusie. W momencie, kiedy wielu obywateli w kraju żyje poniżej poziomu godności, dyktator urządza liczne wystawne uczty.
Kobieta wspomina, że Kim Dzong Un posiada cały labirynt luksusowych kryjówek. Mają go ochronić przed zagranicznymi szpiegami. Jedną z nich Hee Yeon Lim opisała jako piękny pałacyk z basenami, fontannami i ogrodami.