Taka sytuacja zdarzyła się w „The Voice of Poland” po raz pierwszy. Występ jednej z uczestniczek tak zachwycił jurorów, że stoczyli oni między sobą zaciętą walkę o wokalistkę. Wszystkich przebił jednak Andrzej Piaseczny. Słynny muzyk postanowił oddać młodej uczestniczce swojego… jedynego Fryderyka.
Martyna Pawłowska swoim wykonaniem znanego utworu Harry’ego Stylesa pt. „Sign of the times” zachwyciła dosłownie wszystkich. Wszyscy trenerzy odwrócili się, co zgodnie z regułami programu oznacza, że wokalista sama będzie mogła wybrać, do której drużyny zechce dołączyć.
Jurorzy stoczyli prawdziwą walkę, aby przekonać do siebie młodą wokalistkę. Nie tylko nie szczędzili pochwał pod jej adresem, ale skorzystali nawet z „przekupstwa” oferując jej cenne podarki. Wszystkich przebił jednak Andrzej Piaseczny, który podszedł do Pawłowskiej i długo namawiał ją oferując jedną ze swoich najcenniejszych nagród muzycznych – Fryderyka.
To jest nagroda, którą bardzo trudno zdobyć. Mnie się udało przez 25 lat tylko jeden raz. Czekałem na ten moment, żebym mógł powiedzieć, że komuś chcę go oddać, ale jeśli uda ci się ze mną dojść do finału, będzie twoja. – przekonywał Piasek. Powiem ci coś ważniejszego jeszcze. Dostać czyjegoś to jest żadna sprawa. Dam ci go wtedy z nadzieją, że to będzie pierwszy twój. – dodał.
Również inni jurorzy nie szczędzili pochwał. Masz jeden ogromny dar, jak człowiek zamyka oczy, to zabierasz go w swoją przestrzeń. To jest niesamowite. – mówił Michał Szpak. Młoda wokalistka ostatecznie zdecydowała dołączyć jednak do zespołu Andrzeja Piasecznego.
Trzeba przyznać, że występ był na prawdę udany:
Źródło: fb.com/TheVoiceofPoland; onet.pl
Fot.: yt.com/TheVoiceofPoland