Zgodnie z zapowiedziami, 1 października, lokalne władze Katalonii usiłują przeprowadzić referendum w sprawie niepodległości. Władze Hiszpanii uznają głosowanie za nielegalne i wysłały na teren wspólnoty autonomicznej dodatkowe siły policji. Od rana dochodzi do starć manifestantów z funkcjonariuszami, w wyniku których ucierpiało kilkadziesiąt osób.
Władze Hiszpanii jednoznacznie sprzeciwiają się referendum, które ich zadaniem jest niezgodne z konstytucją państwa. Madryt podnosi, że o głosowaniu nie mogą decydować władze lokalne i informuje, że hiszpańska konstytucja nie przewiduje odłączenia części terytorium od państwa.
Z tego powodu podjęto szereg kroków prawnych, policyjnych i gospodarczych, aby uniemożliwić przeprowadzenie głosowania. W ostatnich dniach do katalońskich miast przybyły dodatkowe oddziały policji (około 10 tys.), które nie wykluczały użycia siły wobec głosujących.
Czytaj także: Katalończycy domagają się niepodległości. Na ulice Barcelony wyjechało kilkaset traktorów [WIDEO]
Jednak część Katalończyków była wyjątkowo zdeterminowana, aby przeprowadzić referendum i zagłosować za niepodległością i utworzeniem republiki. Za jego organizację odpowiada m.in. szef autonomicznego rządu Katalonii Carles Puigdemont.
Co ciekawe, z sondaży wynika, że delikatną przewagę mają zwolennicy pozostania w Hiszpanii, którzy stanowią 49,9 proc., wobec 41,1 domagających się niepodległości.
Starcia policji z demonstrantami
Referendum rozpoczęło się około 9 rano. Przed lokalami wyborczymi, które od kilku dni były okupowane przez zwolenników referendum, zgromadziły się tłumy ludzi chcących oddać swój głos.
#catalonia #Ref1oct pic.twitter.com/REeHUUpglY
— Anna Brl (@anna_brl) 1 października 2017
Niestety zgodnie z przewidywaniami doszło do starć z policją. W niektórych przypadkach funkcjonariusze usiłowali dostać się do środka pomieszczeń w których przebiegało głosowanie. Do zamieszek dochodzi w kilku miastach m.in. w Barcelonie.
La Guardia Civil resiste el acoso y las provocaciones ejerciendo con proporcionalidad sus funciones en defensa de la Ley#EstamosporTI pic.twitter.com/7ztW5NupEW
— Guardia Civil (@guardiacivil) 1 października 2017
Référendum en Catalogne: la police enlève les urnes à l’école Ramon Llull https://t.co/f3bpU61Z5D @ClaraVera14 pic.twitter.com/nwcPKQIENs
— L’important (@Limportant_fr) 1 października 2017
Napięta sytuacja miała miejsce także w Sant Julia de Ramis. To właśnie tam szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont chciał oddać swój głos.
Według doniesień agencji AFP w okolicach południa rannych było 38 osób. Dziennikarze informują również, że policja w Barcelonie użyła gumowych kul w trakcie jednej z interwencji.
Police are firing rubber bullets at voters during protests as the independence referendum gets under way #CatalonianReferendum pic.twitter.com/XNEuwwgZ7S
— Sky News (@SkyNews) 1 października 2017
pic.twitter.com/Ix7HAIosfl Heartbreaking: Elderly man gets panic attack after being violently treated by a police officer.#CatalanReferendum
— Breaking News (@newnewspage) 1 października 2017