Do dramatycznej sytuacji doszło podczas meczu francuskiej Ligue 1 pomiędzy Amiens a Lille. Pod naporem grupy kibiców na jednej z bocznych trybun stadionu załamały się barierki. W efekcie ludzie zaczęli się tratować.
Do zdarzenia doszło w 16. minucie gry. To właśnie wtedy gola dla Lille zdobył Fode Ballo. Zawodnik podbiegł pod sektor zajmowany przez kibiców gości, aby wspólnie z nimi fetować zdobycie bramki.
Rozentuzjazmowani kibice zaczęli napierać na barierki oddzielające trybuny od boiska i w efekcie je… wyłamali. Dalej wszystko potoczyło się błyskawicznie. Ludzie zaczęli spadać na boisko tratując siebie nawzajem. Pięciu kibiców odniosło ciężkie rany. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale stan jest poważny – powiedział prefekt Departamentu Sommy, Philippe De Mester. Łącznie obrażenia odniosło 29 osób.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Chwilę po zdarzeniu sędzia natychmiast przerwał spotkanie, które ostatecznie zostało odwołane. Mecz zostanie dokończony w innym terminie.
Głos ws. dramatycznego zdarzenia zabrał prezes klubu z Amiens, który o całe zdarzenie oskarżył kibiców Lille. Stwierdził, że umyślnie chcieli wbiec na boisko, co z kolei spowodowało zawalenie się barierki.
? EN DIRECT – #Amiens: La barrière d’une tribune du Stade de la Licorne cède, des supporters lillois touchés, dont 3 gravement.” #Urgent pic.twitter.com/Rx6Unm3dr1
— FranceNews24 (@FranceNews24) 30 września 2017
źródło: Twitter/France News 24