Portal sport.pl donosi o zamieszkach pomiędzy kibicami reprezentacji Polski, do których doszło na stadionie w Erewaniu przy okazji ostatniego meczu el. MŚ. Dodatkowo z sektora został wypchnięty prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Sebastian Staszewski, dziennikarz portalu sport.pl, poinformował za pośrednictwem Twittera, że na trybunie zajmowanej przez polskich kibiców doszło do zamieszek. Najciekawsze było jednak to, iż fani z nad Wisły… pobili się między sobą. W pierwszej połowie na trybunie Polaków doszło do poruszenia. Starło się tam łącznie kilkudziesięciu chuliganów. Z płotu zostało zerwane kilka flag, m.in. biało-czerwona flaga jednego z mazowieckich miast – czytamy na sport.pl. Wiadomo również, że jakiś czas później na trybunę weszła grupa policjantów, która usiłowała odebrać kibicom race, co doprowadziło do krótkiej szarpaniny.
W tekście cytowana jest również wypowiedź jednego z kibiców, który przyznał, że w trakcie spotkania podeszła do niego grupka kibiców, po czym zasugerowano mu, by zdjął swoją flagę. Na jego miejscu zawieszono płótno z ŁKS-u Łódź.
Czytaj także: Bójka polskich kibiców podczas meczu z Czarnogórą. \"Społeczeństwo samo poradziło sobie z pijaną patologią\
W trakcie meczu z sektora gości na stadionie w Erewaniu wypchnięty został również Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, który przybył do Armenii, by wspierać polską reprezentację. To ten sam, który w lutym tego roku zapowiadał, że zarządzane przez niego miasto jest gotowe do przyjęcia dzieci z Syrii. Jesteśmy przygotowani na przyjęcie dzieci z ogarniętej wojną Syrii, mamy wolontariuszy, firmy, rodziny, które są gotowe pomóc, mamy miejsca noclegowe – mówił wówczas.
Żaden z kibiców nie został zatrzymany. Kilku z nich zostało jedynie wyprowadzonych poza teren stadionu.
źródło: sport.pl, Twitter, rp.pl
Fot. Wikimedia/Szater