W połowie września na łamach wMeritum.pl informowaliśmy o bulwersującej sprawie zastrzelenia żubra, który przedostał się z Polski na teren Niemiec. Zwierzę trafiło do przygranicznej miejscowości Lebus, gdzie podjęto decyzję o jego odstrzale. Gdy wydawało się, że sprawa ucichła, głos postanowili zabrać nasi rodacy.
W połowie września o wspomnianym żubrze pisała polska prasa. O zwierzęciu, które spacerowało po drodze krajowej w Owczarach, a także po okolicy (udało się je nagrać mieszkańcom) informowała „Gazeta Lubuska”. Wcześniej widziano je na terenie Parku Narodowego Ujście Warty, zaś żubr w regionie miał żyć już od trzech lat.
Kilka dni później najprawdopodobniej to samo zwierzę (mieszkańcy przygranicznych miejscowości twierdzą, że żubr udał się w kierunku Odry i mógł przejść przez granicę polsko-niemiecką) dotarło do miejscowości Lebus, położonej tuż przy granicy na Odrze, między Frankfurtem a Kostrzynem. Jego obecność wprawiła lokalne władze w zaniepokojenie. Początkowo próbowano sprawdzić, czy żubr nie pochodzi z hodowli, usiłowano go również odizolować oraz skontaktować się z weterynarzem posiadającym odpowiedni środek usypiający.
Czytaj także: Wiadomo, co stanie się z żubrem zastrzelonym przez Niemców. Lokalna telewizja wyemitowała reportaż [WIDEO]
Działania nie przyniosły jednak oczekiwanego skutku. Ostatecznie podjęto najbardziej drastyczną decyzję o zastrzeleniu zwierzęcia. W opinii władz Lebus, żubr miał stanowić zagrożenie dla mieszkańców oraz powodować utrudnienia na drogach. Sprawę w swoje ręce wzięli myśliwi, którzy dokonali egzekucji.
Po zastrzeleniu żubrowi odcięto głowę i poinformowano, że trafi ona do muzeum. Nie podano jednak, co władze Lebus zamierzają zrobić z mięsem ze zwierzęcia. Wczoraj ujawnili to dziennikarze lokalnej telewizji RBB, którzy zdradzili, że… żubr zostanie zjedzony! Niemcy zamarynowali mięso, a następnie przekazali je na festyn grillowy.
Gdy wydawało się, że sprawa ucichła, a głosy oburzenia zaczęły być coraz mniej słyszalne, w niemieckiej prasie pojawiły się zaskakujące doniesienia. Chodzi o publikację „Sueddeutsche Zeitung”, który opisuje akcję polskich obrońców przyrody. Po polskiej stronie granicy, na wale przeciwpowodziowym na Odrze, stanął transparent w języku niemieckim: „Żubr jest zwierzęciem objętym ochroną”. Poniżej znajduje się słowo „mordercy”.
Autorka tekstu twierdzi, że zabicie żubra przez władze Lebus może doprowadzić do kryzysu polityczne. Dziennikarka przypomina bowiem, że w Polsce zwierzę objęte jest ścisłą ochroną.
źródło: wMeritum.pl, Sueddeutsche Zeitung
Fot. Twitter/RBB