Dziennik „Fakt” informuje o kolejnych problemach w Legii Warszawa. Tym razem nie chodzi o jednak o kibiców, lecz o tarcia na linii trener-zawodnicy. Według kilku piłkarzy „Wojskowych” Romeo Jozak ma zabraniać im… dryblowania. Chorwacki szkoleniowiec uważa, że ten element piłkarskiego rzemiosła jest nieefektywny.
Trener chce, żebyśmy grali na jeden czy dwa kontakty i ciągle podawali. Jeśli jest możliwość, to do przodu, a jak nie, to do najbliższego kolegi. Kiedy tylko jakiś piłkarz próbuje indywidualnej akcji, trener nie jest zadowolony. Przerywa akcję, tłumaczy, by tak nie robić – mówi „Faktowi” jeden z zawodników Legii.
Piłkarz chcący zachować anonimowość uważa, że Romeo Jozak zabija w ten sposób kreatywność w zespole. Uczy tylko schematów, zamiast pozwalać piłkarzom, by czasem zaryzykowali i wykorzystali swoje umiejętności. Może to wynikać z tego, że Jozak jest znanym teoretykiem, ale nigdy nie prowadził drużyny seniorskiej – pisze „Fakt”.
Doniesienia te wskazują, iż w warszawskim klubie nie dzieje się najlepiej. Piłkarze jeszcze nie otrząsnęli się po zimnym prysznicu urządzonym im przez kibiców, którzy policzkowali ich po przyjeździe z Poznania, a teraz kłody pod nogi zdaje się rzucać im trener.
Spory problem może mieć również Jozak. Chorwat, który podczas wspomnianego zajścia z kibicami stał z boku i przyglądał się, jak jego piłkarze są upokarzani przez kibiców, zalicza wyjątkowo trudne wejście do zespołu. Niektórzy komentatorzy twierdzą nawet, że szkoleniowiec bezpowrotnie stracił zaufanie swoich podopiecznych.
źródło: Fakt, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Sofik