To nagranie powinno być dla każdego poważnym ostrzeżeniem, że z burzą nie ma żartów. Matka 12-letniego chłopca nagrywała swoje dziecko bawiące się w ogrodzie podczas burzy. Nagle chłopiec został trafiony piorunem. Cudem uniknął śmierci.
Zdarzenie miało miejsce w Posadas w Argentynie. Carolina Koturm nagrywała kamerą w telefonie swojego 12-letniego syna bawiącego się w deszczu podczas burzy. Sielankowa atmosfera została jednak brutalnie przerwana potężnym uderzeniem pioruna, który trafił wprost w parasolkę trzymaną przez chłopca.
12-latek natychmiast trafił do szpitala. Okazało się jednak, że cudem uniknął śmierci. Choć było o włos od tragedii, skończyło się jedynie na oparzeniach. Matka postanowiła zamieścić film w sieci, aby ostrzec innych rodziców przed skutkami tak nieodpowiedzialnego zachowania. Sama przekonuje, że w ogóle nie przyszło jej do głowy, że taka zabawa może skończyć się tragedią.
Tamta burza była wyjątkowo niebezpieczna. W okolicy od uderzenia pioruna zginęły wtedy dwie inne osoby. W San Pedro del Parana zginęli 43-letni Venialgo Vazquez i jego o 2 lata młodszy brat Simon. Lekarze orzekli, że skutkiem śmierci było porażenie elektryczne.
Źródło: o2.pl
Fot.: liveleak.com/LBFM