Ksiądz katolicki to chyba jedna z ostatnich osób, które kojarzą się z kulturystyką. O możliwości połączenia uprawiania sportu i powołania kapłańskiego przekonuje ks. Artur Kaproń, proboszcz parafii w Osiecznicy na Dolnym Śląsku.
Ks. Artur Kaproń jest w mediach społecznościowych bardziej znany jako „Trener Ksiądz”. Na siłowni ćwiczy od 16. roku życia i powołanie kapłańskie nic w tym względzie nie zmieniło. Obecnie może się pochwalić naprawdę fantastyczną sylwetką. Jak sam podkreśla, same ćwiczenia to tylko jeden z elementów. Dołącza do tego odpowiednią dietę i posty.
W ostatnim czasie o ks. Kaproniu zrobiło się szczególnie głośno. Wszystko za sprawą mistrzostw Polski w kulturystyce, w których zajął on czwarte miejsce. Sylwetka proboszcza z Osiecznicy została wiec doceniona.
Czytaj także: Ksiądz-kulturysta wydaje oświadczenie. To koniec występów?
Wiele osób pewne zastanawia się, czy takie zachowanie nie przeszkadza biskupowi Zbigniewowi Kiernikowskiemu, który sprawuje bezpośredni zarząd nad ks. Kaproniem. Jak wyjaśnia „Trener Ksiądz”, biskup Kiernikowski nie ma nic przeciwko. – Rozmawiałem na ten temat z księdzem biskupem Zbigniewem Kiernikowskim. Ks. biskup nie ma nic przeciwko, żebym dbał o tężyznę fizyczną, dbał o swoje zdrowie, ćwicząc na siłowni – mówił proboszcz w rozmowie z Radiem Wrocław.
Jak informuje radio, dla biskupa Kiernikowskiego sukcesy ks. Artura Kapronia są powodem do dumy. Poniżej można zobaczyć zdjęcia oraz film przedstawiający sylwetkę księdza – kulturysty.
Czytaj także: Pudzian znów górą! Emocje do ostatniej chwili podczas KSW 40! [WIDEO]