Choć plotki o możliwej rekonstrukcji rządu powracają co jakiś czas, to ostatecznie część z nich potwierdziła sama premier Beata Szydło. Wciąż jednak nie wiadomo jaki będzie zakres zmian. Pewne światło na sprawę rzuca wypowiedź minister Elżbiety Rafalskiej.
Premier Szydło potwierdziła, że w sprawie zmian w rządzie „decyzja zapadła”. Nie chciała jednak zdradzić, którzy ministrowie będą musieli pożegnać się ze swoimi funkcjami. Dodała natomiast, że o szczegółach poinformuje w ciągu „najbliższych kilkunastu dni”. Choć szefowa rządu zaapelowała o powstrzymanie się od spekulacji, to jednak jej wypowiedź jedynie podgrzała atmosferę, a w mediach giełda nazwisk rozkręciła się na dobre.
O sprawę zapytano minister Elżbietę Rafalską podczas jej spotkania z dziennikarzami. Polityk przyznała, że atmosfera w rządzie jest dobra, choć spekulacje o zmianach w radzie ministrów zasiały pewien niepokój. Czynnik, który związany jest z rekonstrukcją rządu, zapewne wprowadza pewne zaniepokojenie, ale my się nauczyliśmy z tym żyć. Jesteśmy stale oceniani i nie przywiązujemy się do tej – co by się nie mówiło – odpowiedzialnej i niełatwej pracy. – przyznała.
Czytaj także: Szydło jednoznacznie o rekonstrukcji rządu. \"Decyzja została podjęta\
Przy okazji minister Rafalska, raczej nieświadomie, ujawniła pewien szczegół, który może wskazywać na to jakie nastąpią zmiany w rządzie. Odnosząc się do medialnych spekulacji, stwierdziła, że doniesienia prasowe są dużo na wyrost.
To jest taka (medialna) giełda nazwisk, która jest dużo większa, niż będą rzeczywiste zmiany. – powiedziała.
Choć minister szybko zapewniła, że nie wie którzy ministrowie stracą posady, to ta wypowiedź – zdaniem komentatorów – wskazuje, że rekonstrukcja rządu, która będzie miała miejsce prawdopodobnie w listopadzie, nie będzie zbyt rewolucyjna. Zmiany mogą zostać przeprowadzone na o wiele mniejszą skalę niż się powszechnie przewiduje.
Źródło: niezalezna.pl
Fot.: flickr.com/ Kancelaria Premiera