Virtus.pro pokonało francuskie G2 Esports 2:1 (Cache – 16:9, Nuke – 14:16, Inferno – 16:10) w półfinałowym spotkaniu EPICENTER 2017. W finale Polacy zmierzą się z brazylijską drużyną SK Gaming.
Cache
Mapa Cache wybrana przez Francuzów od samego początku upływała po myśli polskich graczy. Bohaterem rundy pistoletowej był Wiktor „TaZ” Wojtas, który swoimi czterema zabiciami wywalczył ważną rundę dla Virtus.pro. Polacy szybko objęli wysokie prowadzenie, lecz w końcówce pierwszej połowy dali się dogonić rywalom i wygrali pierwszą połowę jednym punktem – 8:7 po stronie terrorystów. Podopieczni „Kubena” wygrali również drugą pistoletówkę i wtedy już nie pozwolili sobie wyrwać triumfu na mapie rywala. Konsekwentnie wygrywali kolejne odsłony, dając rywalowi zaledwie dwie rundy w drugiej połowie. Ostatecznie mapa Cache zakończyła się triumfem Polaków 16:9.
Czytaj także: EPICENTER 2017: Virtus.pro uległo SK Gaming w finale! Filip \"NEO\" Kubski bohaterem polskiej drużyny
Nuke
Mapa Polaków – Nuke wyglądała już całkiem inaczej. Francuzi zdominowali pierwsze rundy. Po sześciu rundach prowadzili już 6:0, a Virtusi pierwsze „oczko” zdobyli dopiero w siódmej partii. Nasi reprezentanci potrafili jednak się odbudować i przegrali pierwszą połowę zaledwie 7:8, po trudniejszej stronie terrorystów. Niestety druga pistoletówka również nie przebiegła po myśli polskich graczy i przewaga G2 Esports zaczynała się powiększać. Ekipa „shoxa” nie potknęła się do końca mapy i ostatecznie wygrali ją 16:14.
Inferno
O awansie do wielkiego finału EPICENTER 2017 zadecydowało Inferno. Virtusi pokonali na tej mapie FaZe Clan w ostatnim meczu fazy grupowej turnieju. Polacy świetnie rozpoczęli decydującą rozgrywkę. Najpierw zwyciężyli w pistoletówce, a potem wygrali kilka rund z rzędu, doprowadzając do wyniku 6:1 po stronie antyterrorystów. Po bardzo dobrej pierwszej połowie mapy Virtus.pro prowadziło z G2 Esports 10:5. „Złota Piątka” odniosła również triumf w drugiej rundzie pistoletowej i wiele wskazywało na to, że właśnie do nich będzie należał awans do wielkiego finału turnieju w Sankt Petersburgu. Niestety Virtusi zaczęli seryjnie tracić punkty i Francuzi dogonili naszych graczy na trzy punkty straty. Doświadczenie Polaków jednak wzięło górę i to nasi zawodnicy wskoczyli do wielkiego finału, wygrywając na Inferno 16:10.
Finałowe spotkanie zaplanowane jest na godzinę 14:30 polskiego czasu.
Autor: Wojciech Chmielewski