W Szwecji doszło do całej serii tajemniczych kradzieży z naczepi samochodów ciężarowych. Nikt nie wiedział, w jaki sposób ginie cenny towar elektroniczny. Zagadka została rozwiązana po zainstalowaniu kamer na naczepach. Okazało się, że złodzieje włamywali się do… pędzących ciężarówek.
W szwedzkich mediach pojawiły się nagrania z chwili kradzieży. Widać na nich dwóch mężczyzn, którzy… stoją na masce samochodu osobowego. Po zbliżeniu się do naczepy pędzącego TIR-a, złodzieje włamywali się do środka i rabowali cenny towar. Ich łupem padał głównie sprzęt elektroniczny. Kierowcy ciężarówek w ogóle nie zdawali sobie sprawy, że są właśnie okradani.
Przez długi czas nikt nie mógł rozwikłać serii tajemniczych kradzieży. Ostatecznie kierownictwo firmy transportowej miało dość strat i zamontowało kamery na naczepach. Dopiero wtedy udało się schwytać złodziei. Wpadli na gorącym uczynku podczas policyjnej zasadzki. Funkcjonariusze śledzili ciężarówkę w cywilnych pojazdach. Gdy zauważyli złodziei, zadzwonili do kierowcy TIR-a, a ten się zatrzymał. Wtedy nastąpiło zatrzymanie.
Sprawcami okazali się dwaj bracia w wieku 33 i 35 lat. Za kierownicą samochodu osobowego siedział ich krewny w wieku 45 lat. W sprawie zatrzymano jeszcze jednego mężczyznę w wieku 30 lat. Firma transportowa oszacowała swoje straty na milion koron.
Źródło: rmf24.pl
Fot.: yt.com/PostNord Sverige