30-letnia mieszkanka Krakowa uratowała 18-letnią dziewczynę, która skoczyła z Mostu Dębnickiego do Wisły. Kobieta uratowała tonącą nastolatkę, która najprawdopodobniej chciała popełnić samobójstwo.
O sprawie informuje portal internetowy radia RMF FM. W rozmowie z dziennikarzem kobieta opowiada, że zauważyła, jak młoda dziewczyna skoczyła z mostu do Wisły. 30-latka mówi, iż nastolatka „zostawiła telefon na górze i skoczyła”. To było celowe – uważa pani Aleksandra Nowicka.
To stało się wszystko bardzo szybko. Jechałam mostem Dębnickim i usłyszałam, jak ktoś krzyczy, że ktoś jest w wodzie. Rzuciłam rower, wyjrzałam za barierki i zobaczyłam dziewczynę, która po prostu twarzą do dołu pływa w Wiśle. Jakiegoś chłopaka na dole zobaczyłam i krzyknęłam do niego, czy umie pływać, odkrzyknął do mnie, że nie… Więc wsiadłam na rower, popędziłam na dół pod most, zdjęłam buty, kurtkę i po prostu wskoczyłam, żeby ją wyciągnąć – powiedziała kobieta w rozmowie z RMF FM.
18-latkę udało się uratować. Młoda dziewczyna trafiła do szpitala. Aktualnie znajduje się pod obserwacją lekarzy, kontakt z nią jest utrudniony. Motywy jej zachowania badają również policjanci, którzy próbują ustalić czy faktycznie była to próba samobójcza.
Mieszkańcy Krakowa doceniają bohaterski czyn pani Aleksandry, która rzuciła się do lodowatej wody po to, by ratować dziewczynę. Ja bym nie potrafił wskoczyć do tej lodowatej wody. Nie wyobrażam sobie tego. Zamarzłbym pewnie. Nie wszyscy tak potrafią. Pewnie bym zaczął gdzieś wołać kogoś na pomoc – powiedział jeden z nich.
źródło: rmf24.pl
Fot. Wikimedia/Most Dębnicki