Nie milknie burza po tegorocznym Marszu Niepodległości, który echem odbił się nawet podczas wczorajszej debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim. Wyjątkowe oburzenie wywołały słowa szefa liberałów Guya Verhofstadta, który dużo mówił o „faszystach” i „nazistach”. Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości już zapowiedział pozew.
Szef Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w Parlamencie Europejskim, Guy Verhofstadt, zwrócił się do KE podczas środowej debaty w PE, aby uruchomiła art. 7 unijnego traktatu wobec Polski. Nawiązał też do Marszu Niepodległości. Na ulice Warszawy wyszło kilka tysięcy faszystów, neonazistów, białych suprematystów. (…) Marsz ten miał miejsce 300 kilometrów od obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. To nie powinno nigdy wydarzyć się w Europie. – stwierdził, co wywołało w Polsce wielką falę oburzenia.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Roberta Bąkiewicza. Pytany w TVN Info, czy organizatorzy planują jakieś kroki prawne przeciwko Verhofstadtowi, odpowiedział pozytywnie. Na tę chwilę odpowiadam, że tak. – stwierdził. Mówią to już nie media, nie jakieś osoby postronne, ale mówią to po prostu politycy; powielają kłamstwa, stereotypy. – dodał.
Czytaj także: Guy Verhofstadt będzie musiał przeprosić Polaków na forum PE? \"Będziemy tutaj bardzo konsekwentni\
My się na to nie godzimy, bo tak naprawdę w tej chwili to bije w nas wszystkich, w Polaków. Mnie to strasznie oburza, dlatego że osobiście szła ze mną moja córka. W tym kontekście moja córka jest faszystką, czy też nazistką, jeśli to jest marsz nazistów. Nie możemy sobie na to pozwolić, że takie oskarżenia w stosunku do nas będą wypowiadane bezkarnie. – przekonywał Bąkiewicz.
Źródło: wpolityce.pl
Fot.: wikimedia/Matthew Halaba