„Ten parlament nie ma absolutnie żadnego prawa do osądzania działania suwerennego państwa polskiego” – powiedział eurodeputowany z partii Wolność Robert Iwaszkiewicz podczas burzliwej debaty w Europarlamencie na temat rezolucji ws. Polski.
Dyskusja, która miała miejsce w środę w Parlamencie Europejskim wywołała wielkie emocje. Wszystko przez argumenty podnoszone przez część polityków, kiedy zabierali głos ws. sytuacji w Polsce. Wśród europosłów, którzy brali udział w debacie w Europarlamencie był Robert Jarosław Iwaszkiewicz z partii Wolność.
Zdaniem polityka europarlament nie ma żadnego prawa zajmować się Polską. Swoją opinię wyjaśnił zestawiając krótką historię Unii Europejskiej z ponad tysiącletnią Polską.
„Polska będzie trwała jeszcze długo po tym, jak cała historia Unii Europejskiej zamieni się w jeden malutki akapit w ogromnym podręczniku do historii głupich doktryn politycznych” – powiedział.
„Cała ta debata została zwołana z inspiracji niektórych polskojęzycznych polityków, żeby przykryć ich problemy polityczne w Polsce, ich afery reprywatyzacyjne, pamięć o ich nieudolnych rządach i obecnym braku jakiegokolwiek pomysłu dla Polski” – zauważył Iwaszkiewicz. „Ci polskojęzyczni politycy za bardzo zapatrzyli się w stronnictwo zdrady, na Rzewuskich, Szczęsnych-Potockich i zamarzyło im się, że będą rządzić Polską z łaski brukselskich czy berlińskich panów” – dodał.
Eurodeputowany zwrócił również uwagę na podwójne standardy, które według niego stosuje Unia Europejska. Przypomniał m.in. o tragicznych wydarzeniach w Katalonii.
„Zatem wszystko jest w porządku w Hiszpanii, gdzie trwają zamieszki, jest ponad 700 rannych, gdzie są więźniowie polityczni, zatem wszystko jest w porządku w Niemczech, gdzie szaleje cenzura polityczna, zatem wszystko jest w porządku w Belgii gdzie wojsko musi patrolować ulice w obawie przed islamskimi terrorystami, ale nie jest w porządku w Polsce, gdzie legalnie wybrany rząd realizuje swoje obietnice wyborcze? Obłuda, hipokryzja i fałsz, oto czym jest ta debata” – podkreślił.
Na koniec swojego wystąpienia przypomniał, że 11 listopada Polska świętuje odzyskanie niepodległości. Złożyło się na to wiele czynników, europoseł wymienił m.in.: pracę, mądrość polityków i świadomość narodową. Przypomniał również niewygodny dla niektórych państw fakt.
„Dla odmiany, w czasie II wojny światowej Polska utraciła swą niepodległość przez politykę Anglii i Francji. Jestem posłem wolności, jak każdy Polak wiem, że nie potrzebujemy unijnych rad, pouczeń i krytyk. Zajmijcie się własnymi państwami i przestańcie się tutaj kompromitować” – stwierdził.