Uniwersytet Warszawski zamierza przejść na nowy papier toaletowy? Wcześniejszy… powodował duże problemy „u setek pracowników i studentów”

W budżecie parcypatycyjnym Uniwersytetu Warszawskiego znalazł się projekt dotyczący… przejścia na papier toaletowy „niewywołujący krwawienia odbytu u setek pracowników i studentów”.

Brzmi nieprawdopodobnie, ale to fakt. Na stronie internetowej Uniwersytetu Warszawskiego w zakładce dotyczącej budżetu parcypatycyjnego (demokratyczny proces dyskusji i podejmowania decyzji, w którym każdy student lub pracowników uczelni może zgłosić swój projekt na rozdysponowanie części budżetu placówki), znalazł się projekt ws. zakupu nowego papieru toaletowego.

Innowacyjne przejście (zakup) z dotychczasowego papieru powodującego u setek pracowników i studentów UW krwawienia odbytu na zadowalająco miękki. Ta logistyczna zmiana znacznie poprawi stan polskiego szkolnictwa wyższego – czytamy w opisie propozycji, która… została zatwierdzona przez władze uczelni.

Uniwersytet Warszawski ma zamiar przejść na papier toaletowy niepowodujący krwawienia odbytu u prowadzących i studentów.

Kiedy złożysz projekt dla beki a on zostaje zatwierdzony… pic.twitter.com/boCHuu1BXV

— Grzegorz Ziemnik (@GZiemnik) 17 listopada 2017

Postanowiliśmy sprawdzić, czy na stronie internetowej UW taki projekt faktycznie się znajduje i ku naszemu zdziwieniu… propozycja widnieje wśród zatwierdzonych koncepcji.

„Innowacyjny” projekt przejścia na nowy papier toaletowy rozbawił internautów.

Sam nie wiem, co gorsze: to, że na uczelni nie ma normalnego papieru, czy fakt, że przeszedł taki projekt https://t.co/M7HtVaSOEH

— Cezary Bronszkowski (@CBronszkowski) 19 listopada 2017

Przynajmniej ból dupy zmalau

— Grzegorz Ziemnik (@GZiemnik) 17 listopada 2017

UW wkracza w XXII wiek.

— Kamil Stryniak (@kamilstryniak) 18 listopada 2017

Widać są problemy, które łączą wykładowców i studentów, a o których się głośno nie mówi. Na przykład deska sedesowa i papier w uczelnianej toalecie.

— Rafał Growiec (@RGrowiec) 18 listopada 2017

źródło: Twitter
Fot. Pixabay.com