Szef SLD Włodzimierz Czarzasty był Gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Polityk podczas rozmowy poruszył m.in. temat reformy sądownictwa oraz ocenił postępowanie lidera Nowoczesnej.
„Jeżeli jest taka sytuacja, że za chwilę w KRS, za chwilę w Sądzie Najwyższym będą nominaci tylko i wyłącznie polityczni – no w 80 procentach – a z racji tego, że PiS w tej chwili ma większość w Sejmie to będą nominaci PiS-u, no to jaki wie pan większy argument użyć?” – w taki sposób nowe ustawy o zmianach w SN i KRS ocenił szef SLD w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na antenie RMF FM.
Zdaniem polityka, część zmian proponowanych przez rządzących prowadzi do upolitycznienia sądownictwa. To z kolei może być niebezpieczne.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W kontekście zmian personalnych w Sądzie Najwyższym, polityk nie zgodził się, żeby zachodziła szczególna potrzeba wprowadzania takich przepisów. Zapytał redaktora czy pamięta choćby jedną sytuację w ostatnich 25 latach kiedy SN wydał wyrok, który był w sposób oczywisty sprzeczny z ideą sprawiedliwości.
„Czy przez 25 lat była taka sytuacja… Czy pan zna jakiś np. wyrok Sądu Najwyższego, który pana razi, który jak pan je śniadanie to(…)Nagle wypada panu jedzenie z ust i pan mówi: 'O, to przerażające! Przecież oni zrobili wielkie świństwo!’. Przecież nie było takich sytuacji” – stwierdził.
Szef SLD krytykuje Ryszarda Petru
Podczas rozmowy poruszono również wątek wyborów szefa Nowoczesnej. Partia wybierze nowego przewodniczącego 25 listopada spośród 3 kandydatów: Ryszarda Petru, Katarzyny Lubnauer oraz Piotra Misiło.
Lider SLD nie chciał wskazać osoby, której „kibicuje”. Natomiast skrytykował ostatni ruch wykonany przez Ryszarda Petru, który oficjalnie poparł kandydata PO na prezydenta Warszawy. Według Włodzimierza Czarzastego była to zagrywa służąca sobotnim wyborom.
„To rozwiązanie ewidentnie służyło sobocie, to znaczy dzisiaj. To miało wpłynąć na to, kto zostanie wybrany, tak pan Petru sobie wymyślił, na przewodniczącego. Miało go to wzmocnić” – powiedział.
„Zgadzam się z panią Lubnauer, która powiedziała, że pan Petru sprzedał Warszawę nie wiadomo za co. (…)Myślę, że sobie tak wymyślił, że pokaże niesłychaną zdolność koalicyjną” – dodał szef SLD.
Włodzimierz Czarzasty wskazuje, że jest to decyzja przedwczesna. Wybory są odległą perspektywą, a przed nimi ma wejść w życie ustawa regulująca ordynację wyborczą. Dlatego SLD jeszcze nie ujawnił swojego kandydata.
„Jak będziemy wiedzieli, jakie są zasady gry – będziemy rozmawiali albo o koalicji, albo o samodzielnym starcie. Wie pan, to tak, jak z młodym kelnerem: to jest tak, że wyleje zanim doniesie. Myślę, że Petru to zrobił” – powiedział polityk.