Wbrew pozorom w internecie nie jesteśmy anonimowi. Ostatnio przekonał się o tym pewien mężczyzna, który w skandaliczny sposób obraził Agnieszkę Gozdyrę. Dziennikarka Polsatu nie dała jednak za wygraną i postanowiła namierzyć hejtera. Udało się, a autor obraźliwego komentarza od razu zmienił ton wypowiedzi…
„Zwykła ku… jesteś. Nie potrafisz prowadzić merytorycznych wywiadów lewacka szm…!!” – taki wpis na Facebooku znalazła Agnieszka Gozdyra (zachowaliśmy w tekście pisownię oryginalną). Komentarz dotyczył programu w którym dziennikarka rozmawiała z Robertem Winnickim na antenie Polsatu.
Od tego zaczęło się poszukiwanie prawdziwego autora wpisu, który podpisał się jako „Piotr Feniks”. Agnieszka Gozdyra podzieliła się wynikami na swoim koncie na Facebooku.
Czytaj także: O Polkach i śniadych książętach, moim zdaniem
„Żeby było jasne: to nie ja szukałam pana, ale pan mnie. W necie nikt nie jest anonimowy” – napisała po opublikowaniu prawdziwych danych mężczyzny.
Autor wpisu „przeprasza”
Niedługo po opublikowaniu wpisu mężczyzna zabrał głos w sprawie. „Możecie mnie obrażać za to, że kocham swój Kraj, za to że nie wyjechałem za granicę, tylko tyram na miejscu, za to że uczciwie pracuję, (…) i za to, że napisałem dwa obraźliwe wyrazy w momencie emocji” – napisał mężczyzna.
Ponadto przeprosił dziennikarkę w dosyć specyficzny sposób: „dokładnie tak napisałem, każdy ma prawo na wyrażenie poglądów (…) użyłem obraźliwych słów za co przepraszam”.
Mężczyzna napisał również, że pierwszy raz spotkał się z „upublicznieniem bezprawnie wizerunku”. „Więc jeżeli mi lub komuś z mojej rodziny się coś stanie (…) jest Pani pierwsza do której się zgłoszę” – dodał. Jednak najprawdopodobniej myli się w tym wypadku, tak przynajmniej uważa prawnik, którego o opinię poprosiła dziennikarka.
W rozmowie z portalem polsatnews.pl Agnieszka Gozdyra stwierdziła, że nie przyjęła takich przeprosin, ponieważ nie były szczere.
„To nie była refleksja, że przesadził z językiem, ale strach, gdy zobaczył swoją twarz przyklejoną do bluzgów, które skierował w moją stronę” – powiedziała. Dziennikarka zwróciła również uwagę, że każdy człowiek ma prawo do krytyki, jednak należy używać „cywilizowanego języka”.
Ostatecznie mężczyzna usunął konto z Facebooka.